poniedziałek, 2 maja 2011

Oświadczyny ponad światem - 5 rocznica

Dokładnie 5 lat temu powiedziałam TAK ;-)
W sumie wiedziałam, że to nastąpi  bo w marcu podpisaliśmy umowę z lokalem na ślub ;-) tylko nie wiedziałam dokładnie kiedy. W tym terminie w ogóle się tego nie spodziewałam :-)
Pamiętam to jakby było to wczoraj. Na weekend majowy pojechaliśmy do Warszawy do znajomego. Pogoda była dość kiepska ale 2 maja pojawiło się słoneczko więc wybraliśmy się do Łazienek pochodzić po parku  a później pod Pałac Kultury, trafiliśmy wtedy na wystawę. Gdy byliśmy na 30 piętrze chłopcy latali od okna do okna uwieczniając panoramę na zdjęciach. Weszłam na balkonik by lepiej przyjrzeć się widokom. Dookoła było pełno turystów. Nagle E podszedł pod balkon, spojrzał na mnie i zapytał czy na pewno jestem pewna co do wielkości pierścionka - jakiś czas temu rozmawialiśmy o rozmiarach. Pamiętam, że wtedy powiedziałam, że lepiej za duży niż za mały po czym dodałam " a co będziesz się oświadczał?" I wtedy patrząc w jego oczy ujrzałam całkowitą powagę i to coś ... a mnie ścisnęło w gardle... E wyciągnął z kieszeni czerwone aksamitne serduszko i zapytał czy zostanę jego żoną...
Odpowiedz nie mogla być inna, przez łzy powiedziałam TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszedł na balkonik i włożył mi pierścionek na palec ... pasował idealnie. Usłyszałam, że na pierścionku jest inskrypcja ale oczywiście nie byłam w stanie jej odczytać bo miałam oczy pełne łez ... ;-) hmmm nawet teraz łezka w oku się kręci. ... Ważne, że razem... czyli nie ważne gdzie, nie ważne kiedy razem na zawsze :-) Ludzie którzy byli na tarasie widokowym robili nam zdjęcia, gratulowali ... bardzo żałuję że nie wzięliśmy kontaktu od Pani która powiedziała, że wszystko nagrała. Na szczęście Krzysio uwiecznił tą wspaniałą chwilę i dzięki niemu mamy fajna pamiątkę w postaci zdjęć.
Co jak co ale w życiu nie spodziewałam się oświadczyn w miejscu publicznym gdzie było tyle ludzi :-) to było totalne zaskoczenie :-) a emocje, które temu towarzyszyły były niezwykłe. Niby wiedzieliśmy że to nastąpi a jednak eksplozja uczuć była wielka. Na sama myśl o naszych zaręczynach pojawia się na mej twarzy budyniowy uśmiech :-) 2 maja 2006 roku data która na zawsze utknęła nam w pamięci :-) a gdybyśmy zapomnieli mamy statuetkę Pałacu kultury z wypisana data hehehehe ;-)


1 komentarz:

  1. Piękna historia jak z filmu :) gratuluję kolejnej rocznicy :)

    OdpowiedzUsuń