poniedziałek, 7 listopada 2011

Johnson&Johnson - oczami Karli ;-)

Z kosmetykami Johnson & Johnson spotkałam się na długo przed ciążą i byłam z nich zadowolona, zwłaszcza z oliwki w żelu :- )rewelacyjnie nawilża!!

Ostatnio Dzieciaki zostały ambasadorami Johnsona na Streetcomie  – w sumie nadają się idealnie , gdyż od urodzenia znają te kosmetyki :-) 



Norbert dokładnie przetestował odporność opakowań na czynniki zewnętrzne ;-) 


Mamo totalnie nie wiem o co chodzi i co jest do czego ... mam się tym wysmarować ??? 



Czytelne, zrozumiałe ....


Ale zjeść się tego nie da


Często w szkołach rodzenia polecają kosmetyki J&J, tak też było w moim przypadku. Jednak jak każda mama zbierałam informacje o różnych kosmetykach, czytałam opinie i zestawienia.

Dzisiaj przyszedł czas na moje opinie na temat wybranych produktów Johnson & Johnson.

Łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3 w 1

 

Gabi miała bardzo delikatną skórkę i niestety po wykąpaniu jej w tym płynie skórka była jakby wysuszona. Dlatego dostawiłam ten płyn i wróciłam do niego jak Mała miała 4 miesiące i wszystko było w porządku – do dnia dzisiejszego z niego korzystamy. Natomiast Norb od samego początku zareagował bardzo dobrze. Pamiętajmy, że rekcja skóry na dany kosmetyk jest kwestia indywidualną.



Cóż mogę powiedzieć o tym płynie???



  • Uwielbiam to opakowanie z dozownikiem – istna wygoda. Gdy samemu kąpie się dziecko i mamy wolną tylko jedną rękę, wcale nie tak łatwo namydlić rękę zwykłym mydłem. Dlatego uwielbiam dozowniki – wystarczy jeden ruch ręką i już masz mydło na ręku.
  • Dobrze się rozprowadza, dobrze myje
  • Ma delikatny, miły zapach
  • Opakowanie jest bardzo wydajne
  • Czy jest odpowiedni dla noworodków ?? To kwestia indywidualna, zdania są podzielone co też widać na moich dzieciach :-)
  • Kwestia szamponu w tym płynie – jeśli dziecko ma mało włosków, to jak najbardziej można zastosować ten płyn, jednak gdy są to czupryny takie jak u Gabi trzeba zastosować szampon :-)
  • Dość często jest w promocji co tylko sprawia , że jest bardziej atrakcyjny :-) wiadomo każda promocja przyciąga oko.



Mleczko intensywnie pielęgnujące

 

 

Produkt, który nie raz podkradam dzieciakom. Poznałam je gdy byłam w ciąży z Norbertem. Swoją drogą dostałam je na spotkaniu Aktywnych Mam organizowanym przez forum Babyboom i Johnson&Johnson. Idealnie sprawdziło się na moim ciążowym brzuszku :-) Gdy skóra rozciągała się do rekordowych możliwości mleczko przynosiło ukojenie. Produkt ten zawiera oliwkę – tego się bałam bo i ja i Gabi po każdej oliwce miałyśmy wysuszona skórę i dostawałyśmy czerwonych placków, oliwka J&J w żelu rewelacyjnie nawilża ale jest strasznie tłusta.

Mleczko intensywnie pielęgnujące
  • fantastycznie się wchłania, nie pozostawia tłustego osadu
  • świetnie nawilża ciało dziecka
  • bardzo delikatnie, ładnie pachnie
  • ma fajną konsystencję
  • jest idealne po kąpieli czy po basenie (zawsze mam je w torbie basenowej)
  • bardzo dobrze sprawdza się przy wieczornych masażach dzieciaków
  • dużym plusem jest jego wydajność, wystarczy mała ilość by pokryć ciałko dziecka

Minusem jest to, że u dorosłego to nawilżenie skóry trwa dość krótko ;-) ale jest to kosmetyk dla dzieci ;-)


Krem intensywnie pielęgnujący


Dla mnie to strzał w dziesiątkę. Przyznam się, że przed kampanią Johnsona go nie znałam. Używałam, Bambino, Ziajki, Nivea. Po zastosowaniu kremu J&J doszłam do wniosku, że wygrywa.
Najszybciej łagodzi podrażnienia. Norb ząbkuje co niestety skutkuje nadmiernym ślinieniem się co podrażnia jego skórkę w okolicy ust i bródki. Bardzo dużym plusem tego kremu jest to że można go stosować od pierwszego dnia życia dziecka - o każdej porze roku pielęgnacja skórki dziecka jest BARDZO BARDZO ważna!!
Krem J&J zalety:
  • szybko się wchłania
  • szybko łagodzi podrażnienia
  • zapobiega podrażnieniem – (są mniejsze niż w przypadku zastosowania innych kremów)
  • nie pozostawia tłustej warstwy
  • super nawilża buziaczka
  • skóra przez dłuższy czas jest nawilżona
  • opakowanie bardzo wydajne i poręczne (jedna tubkę nosze w torebce by zawsze mieć ja przy sobie)
  • ma delikatny prawie niezauważalny zapach

Ochronny krem przeciw odparzeniom

 

 

Odparzenia- dobrze mi znane. Gabi to delikatny przypadek, wszystko ją podrażniało. Teraz już na szczęście jest lepiej. Z Norbem mam o wiele mniej problemów. Jednak zawsze jestem uzbrojona w Bepanthen, zasypkę linomag i Tormentiol – to moja apteczka do działań specjalnych. Niestety przy Gabi sudocrem się nie sprawdził.
Gdy zaczęliśmy testować krem Johnsona dopadła nas jelitówka i zaczął się poligon dla kremu. Szczerze - byłam zaskoczona, że sobie poradził!! Doskonale radził sobie z zaczerwienieniami, delikatnymi podrażnieniami ale miałam obawy co do prawdziwych odparzeń. Cieszę się, że zadziałał. Bo najważniejsza jest ulga dla maluszka. Pamiętajmy, że zawsze musimy mieć alternatywę dla kremów na odparzenia. W takiej bitwie trzeba szybko działać, by jak najszybciej pomóc dziecku. 
 

Płyny do kąpieli J&J – nie są testowane w kampanii Streetcomu ale zasługują na Waszą uwagę - lawendowy oraz bąbelkowy płyn do kąpieli i mycia ciała 2w1



Tu zestaw z żelem lawendowym do mycia ciałka


To moje HITY :-) niezastąpione w mojej łazience!!

uwielbiam je :-) sama sobie dolewam do kąpieli, uwielbiam ich zapach i ilość bąbelków.

Czy 2w1 hmm ja stosuje obecnie jeszcze Baby Bedtime Żel do mycia ciała na dobranoc z serii lawendowej. Co jak co ale naprawdę wydaje mi się, że dzieciaki są bardziej odprężone i spokojniejsze.

Płyn Lawendowy udało mi się kupić kilka razy w tym większym opakowaniu 750ml dla mnie mógłby być litrowy ;-) zawsze kupuję, gdy widzę że stary się kończy, nie ma sobie równych.

Największym plusem tych płynów jest ich zapach!! Cała łazienka dłużej pięknie pachnie.

Co jak co, ale chyba każda z nas lubi sobie poleżeć w wannie w pięknej babelkowej oprawie, rozkoszując się pięknymi zapachami. Dlatego uważam, że dzieciaki też na to zasługują. Płyn bąbelkowy zaskakuje ilością piany. Dzięki czemu szkraby mają wspaniałą zabawę. Gabi z Norbem kąpią się razem w dużej wannie, dodatkowo dla Norba mamy taki fajny fotelik do wanny bo jeszcze boję się Go puszczać samego ;-) Gabi chowa przed bratem piłeczki lub zabawki pod woda i piana po czym je wypuszcza i wyskakują one ponad pianę a Norb zachodzi się śmiechem. Do tego przyczepianie pianki na różne części buzi to super zabawa.


To co najbardziej podoba mi się w marce Johnson&Johnson to to, że daje się poznać poprzez różne kampanie reklamowe, spotkania, akademie. Próbki możemy dostać w szkole rodzenia, w paczkach ze szpitala dzięki czemu możemy przetestować kosmetyki i sprawdzić czy nadają się do skóry naszych pociech.


Jeśli chcecie zamówić próbki Płynu 3w1, Kremu intensywnie pielęgnacyjnego, Kremu przeciwko odparzeniom czy Mleczka intensywnie pielęgnującego zapraszam na stronę JOHNSONA :-)

6 komentarzy:

  1. O, dzięki, Karla, zamówię sobie. Ten płyn 3 w 1 u nas sprawdził się od pierwszego dnia i w zasadzie do teraz go używamy :)
    Lubię też balsam do ciała na dobry sen, a może to mleczko?... Bedtime chyba, to cała seria, prawda? Pięknie pachnie i nie wiem, czy to sugestia, ale zdawało mi się, że Krzyś po tym naprawdę lepiej śpi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga ale u nas jest to samo po użyciu płynu czy żelu z serii Bedtime rzeczywiście dzieciaki zasypiają spokojnie - chyba, że Norbowi zęby dokuczają to już nie ma ratunku ;-)

    Mleczko polecam bo naprawdę super się sprawdza!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Karola muszę Ci powiedzieć,że z Gabi robi się śliczna panna, będzie łamała męskie serca. Gratuluje ślicznej córeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Sunday - dziękuję w imieniu Gabi :-) Fakt rośnie z niej czarodziejka ;-) ale upartaaaaaa... nie wiem po kim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, tydzień temu paczuszka przyszła, schowałam starannie, będzie dla małej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super :-) niech kosmetyki spisują się dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń