Zimno... wieje.... brrrry
Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam ciepełko.
Jeszcze przed Świętami mieliśmy okazję wyruszyć w podróż do bardzo ciepłego kraju. Za sprawą paczuszki z prenumeraty Planety Odkrywców zawędrowaliśmy do Australii :-)
Australia to bardzo ciekawe Państwo, które jest jednocześnie najmniejszym kontynentem oraz największą wyspą na Ziemi. Kiedyś moim marzeniem było polecieć do Australii, może kiedyś się spełni ;-) zwłaszcza, że mamy tam rodzinę. Chociaż nie ukrywam, te wszystkie jadowite stworzenia mnie przerażają ;-)
Wróćmy jednak do naszej paczuszki :-))
Nasz listonosz się śmieje, że pierwszy raz widzi takie opieczętowane paczki :-) ale ile dzieciaki mają radości :-))
Zawartość jak zwykle zachwyciła tym razem nie tylko dzieci :-)
Pierwsze co się rzuciło w oczy i łapki to .... bumerang ;-)
Po pierwszych próbach 'rzutów' o mało witrynki nie straciłam ;-) Po czym utknął na choince ;-) Przyjdzie wiosna będzie testować ;-)
Wiecie, ze bumerang kiedyś służył do polowań? Teraz to raczej tylko zabawka :-) w domu u moich rodziców mamy taki mały bumerang zdobiony przez Aborygenów malunkiem kangura :-)
Paczuszka jak zwykle zawierała elementy do wklejenia do paszportów dzieciaków, łamigłówki, zwierzątko w postaci słodkiego misia koala :-) List na który bardzo czekają dzieciaki chcąc sie dowiedzieć co tam u Kuby, Zosi i Cudaczka. Norbert wszystkim opowiadał jak to teleporter wylądował w środku stada kangurów ;-)
Łamigówki wpasowały się idealnie w zainteresowania dzieciaków. Norbert był zachwycony częścią z labiryntem i dobieraniem w pary Gabi opanowała część gdzie było trzeba odszukać różnice i pokolorować obrazem wg wzorków w kółeczkach :-) a kółeczek było spooooooro :-))
Zadanie z kółeczkami, trochę zajęło Gabi nawet Babcia została zaangażowana ;-)
Tak tak cala Planeta Odkrywców jeździ z nami w kuferku w podróż ;-)
Proszę jak grzecznie sobie siedzą.... rozwiązują zadania a Mama może się napić ciepłej herbaty ;-)
Koala :-) słodkie zwierzątko żyjące w Australii - wiecie, że te misiaki śpią po 18h dziennie ???
W paczce był także prezent, który zajął nie tylko dzieci ale i tatusia :-)) puzzle przestrzenne :-)) Opera w Sydney i most łukowy
Tu wielki podziw dla chłopaków bo wytrwale składali do końca każdy element :-)
Dużo, dużo małych elementów :-))
Uwielbiam patrzeć jak się razem bawią, jak sobie pomagają :-))
Zobaczcie jakie cuda powstają - muszę poszukać takich puzzli z innymi zabytkami świata :-))
Tata przejął budowę Opery :-))
Czy wiecie, że gdyby poskładać wszystkie kawałki dachu Opery w Sydney, to stworzyłyby one idealną kulę - podobno architekt Opery zainspirował się do jej stworzenia obierając pomarańczę.
National Opera House - to chyba jeden z większych symboli Australii. Zwycięzcą ogłoszonego konkursu na najlepszy projekt został Duńczyk Jörn Utson, jego projekt został wybrany spośród 222 projektów z 32 krajów świata. Szkielet dachu waży - uwaga - 161000 ton i podtrzymuje go 350 km kabla. Na dachu , na "żaglach" ułożono ponad milion płytek ceramicznych, które lśnią w słońcu i nie wymagają czyszczenia. Gmach Opera w Sydney ma około 1000 pomieszczeń. Obok Opery znajduje się także sala koncertowa z 2700 miejsc.Teatr dramatyczny to kolejne 550 miejsc oraz na sali kameralnej znajduje się z kolei 420 miejsc. Znajdziemy tam także kino oraz restauracje.
Drugim elementem puzzli jest Sydney Harbour Bridge, most w Sydney nad zatoką Port Jackson. Ukończony w 1932 most ma 1150 m długości, a jego najwyższy punkt znajduje się 134 metry nad poziomem zatoki. Most jest szeroki na 49 metrów, jest on najszerszym mostem na świecie w swojej kategorii. Zmieściło się tu osiem pasów ruchu, przejście dla pieszych, pas dla rowerów i podwójne tory kolejowe. Konstrukcja mostu waży 52 800 ton, w tym 39 000 ton sam łuk. To właśnie na tym moście odbywa się każdego roku pokaz fajerwerków i powitanie Nowego Roku :-)
Zobaczcie jak to było w tym roku :-))
Od niedawna są też organizowane wycieczki na łuk mostu - to dopiero musi być przeżycie :-)
Czytając o ciekawostkach z Australii - tak, tak zgłębiliśmy temat tego wspaniałego i ciekawego kontynentu - natrafiliśmy na informację, iż w Australii znajduje się najdłuższy płot na świecie. Ma 5614 km długości i jest dwa razy dłuższy niż Mur Chiński. Powstał, żeby odgrodzić południowo-wschodnią i stosunkowo żyzną część Australii oraz uchronić stada owiec przez dzikimi psami dingo - płot nazywa się Dingo Fence.
Takie paczki to prawdziwa podróż, namacalne spotkanie z krajem, kultura, jego historią... :). Widać, że dzieci były bardzo zainteresowane tą lekcją :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieciaki cały czas się pytają kiedy kolejna podróż czekają na list od bohaterów i fajnie jak później w rozmowach z kolegami, koleżankami czy dziadkami pada tekst " A wiesz bo Zosia i Kuba byli w Japonii i tam jest takie święto wiśni HANAMI i robiliśmy sushi" . Paczka z Australii zapadnie Norbertowi w głowie dzięki tym przestrzennym puzzlom, które teraz wykorzystuje do zabawy żołnierzykami czy samochodami :-))
Usuńfajna paczuszka...ciekawe puzle:)
OdpowiedzUsuńpuzzle rewelacja :-)) i Norbert bardzo mnie zaskoczył, ze siedział i układał do końca... dopasowywał... wyginał naprawdę - szacun ;-) teraz będę szukała takich puzzli z innymi zabytkami Państw świata :D
UsuńJa także uwielbiam patrzeć, jak dzieci wspólnie się bawią. Choć u mnie to jeszcze nie zabawa, bo są za małe, ale już jakieś początki widzę:) No paczke rewelacyjna. Nie dziwię się więc, że tak zaangażowała całą rodzinę:) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zabawy gdzie i rodzice i dzieciaki mogą wspólnie się bawić a do tego przekazujemy wiedzę ;-)
UsuńZobaczysz jak szybko dzieciaki zaczną się razem bawić i co lepsze spiskować przeciw rodzicom heheh :-))
Te paczki są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że gdy Ala nieco podrośnie będzie można jeszcze je zamawiać.
Szalenie podobają mi się te paszporty listy i cała masa fantastycznych, tematycznych łamigłówek.
Każda paczka kryje coś nowego i coś takiego oryginalnego :-)) Dzięki tym listom i pocztówkom dzieciaki namacalnie przeżywają przygody i wyprawy bohaterów. Cieszą się, ze do nich piszą :-)
UsuńPuzzle przestrzenne oglądałam nie raz ale nawet nie przyszło mi do głowy by kupić je 4 latkowi a Norbert tak się nimi bawi, że naprawdę będę teraz takich szukać :-))
Świetne! po prostu świetne!
OdpowiedzUsuńTakże jestem tego zdania ;-)
UsuńNo takie paczki to ja rozumiem. Sama bym chciała się pobawić i ile można się dowiedzieć. Ależ fantastyczny pomysł!
OdpowiedzUsuńMamy w swoich łapkach już kolejną :-)) z Meksyku :P
UsuńWow! No taka paczka robi wrażenie :) Widać, że bawiła się świetnie cała rodzinka :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak rodzinne łamigłówki :D i zabawy :-))
UsuńTe paczki są po prostu genialne. Mam nadzieję, że kiedy Oli podrośnie to będzie jeszcze możliwość takie zamówić.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z tymi wędrówkami po świecie
OdpowiedzUsuńWOW. Te puzzle jaki szał!
OdpowiedzUsuń