środa, 16 marca 2016

ZooPark - Lubelska Wystawa Zoologiczna 2016

W miniony weekend wybraliśmy się do Lublina na wystawę zoologiczną. To już 3 nasze odwiedziny na ZooParku. I Gabrysia i Norbert uwielbiają zwierzęta, także nie było wyjścia - wystawa była zaklepana już dawno. Oczywiście zaplanowaliśmy zakup biletów online i tu jakież wielkie zdziwienie , że online nie można było kupić biletów rodzinnych .... tylko w kasach. Wiele znanych mi Mam nie kryło rozczarowania. Jak na FB napisałam do organizatorów, odpowiedzieli, że są przygotowani na wielkie odwiedziny ..... Mhm .... 45 min stania w kolejce z dziećmi ... na szczęście na weekendzie ponownie uruchomiono sprzedaż biletów online i szczerze.... to bardziej opłacało się wrócić do domu, kupić drożej bilety i wrócić bez kolejki do ZooParku o ile znaleźlibyście miejsce na zaparkowanie. Gdy już dotarliśmy do wejścia, można było się rozkoszować światem zwierząt. Jednak tu kolejny minus .... brakowało opisów na klatkach , na akwariach .... nie każdy jest zafascynowanym zoologiem by znać np wszystkie rodzaje papug .... Także w domu było zadanie przyrodnicze i identyfikacja ciekawych gatunków z targów.

Taka wystawa to doskonała forma nauki nie tylko o zwierzętach ale także nauka, że zwierzę to nie zabawka. To duża odpowiedzialność. Można porozmawiać z hodowcami jak opiekować się danym zwierzęciem, czego potrzebuje do szczęścia, co je i jak o takie zwierzątko dbać ;-)

Np 3 lata temu w naszym domu pojawiło się akwarium.... zachcianka dzieci ale też nauka odpowiedzialności i cóż się stało ?? Szanowny Tata wpadł po uszy w pasję akwarystyczną :) i planuje kolejne dwa już specjalistyczne zbiorniki :-))

Zapraszam Was na fotorelację z Lubelskiego ZooParku 2016

Koty - uwielbiam te futrzaki :-) 100 prawdziwych kocich piękności różnych ras. Puchate i dostojne :-) Znając naturę kotów, wcale się nie dziwię, że nie bardzo miały ochotę pozować do zdjęć, chowały się w leżankach, kocach .... utrudniając oglądanie :-)


Sfinks był mistrzem w odwracaniu pyszczka, wystarczyło, że wzięłam aparat do ręki ;-)


Niektóre okazy przespały targi :-)


Inne ... "zabijały" wzrokiem ;-)


Nie zmieniło to faktu , że dzieciaki były zachwycone ;-)






Niedaleko kotów spotkaliśmy niebywałego gościa :-) Jeża afrykańskiego. Słodkie stworzonko i wcale nie kuje :-)





Po drodze spotkaliśmy też przepiękne węże i to Gabi okazała się tą najdzielniejszą :-)) Zobaczcie tylko :-) Największa przyjaciółka zwierząt.




Następnym kierunkiem były zwierzęta czterokopytne :-)) Oj działo się działo :-)




Gdyby nie to , że wypadła mi bateria z aparatu byłoby więcej zdjęć :-) 
Tu duży plus dla organizatorów stoiska z przejażdżkami, że cena była bardzo przystępna :-) 5 zł za dwa okrążenia :-) 


Kozy i baranki też były :-))




Alpaki :-) Fantastyczne zwierzęta pomagające w leczeniu dzieciaków






 Następnie przyszła kolej na ptactwo :-))

Najpierw kolorowa egzotyka




Dzioborożec :-)








Nie zabrakło przepięknych kanarków mi.:  kanarki harceńskie, kanarki gloster



Bliższe nam kury, gołębie, gęsi i kaczki też były :-)) Wystawa gołębi i drobiu ozdobnego jak zwykle cieszyła oko. Oto kilka ciekawych eksponatów :-))






Jajka też były :-))





Furorę robiło stanowisko z kurczaczkami :-))




Dostojne Pawie :-)


Wielką atrakcją targów była ekspozycja motyli - takich żywych :-)
Można było wejść i poczuć się jak w bajce :-)



Oczywiście była to atrakcja, gdzie było trzeba odstać dłuższą chwilę w kolejce ale było warto :-))
Czas umilały tablice informacyjne :-)







Piękne spineczki do włosów :-) 


Nie tylko Gabrysię polubiły motyle :-)) - PS Gabi musi popracować nad kadrami ;-)




Obok ekspozycji można było zobaczyć imponujące eksponaty owadów w skrzyneczkach :-) Gabi mogłaby mieć taką całą ścianę w pokoju :-))





Skolopendra ... bardzo ciekawe zwierzę, osiągające 35 cm długości .... jadowite i toksyczne ..... ble .... ale zwraca uwagę ;-)





Malutki ale jak niezwykle piękny :-))


 Niedaleko, wielkim powodzeniem cieszyło się stoisko z modliszkami, patyczakami i ślimakami ... Gabi oczywiście straciła głowę dla ślimaków :-))







Kolejnymi zwierzętami, które zwróciły naszą uwagę były fretki :-) Nie wiecie ale jeszcze zanim na świecie pojawili się Gabi i Norbert byłam bliska zaadoptowania takiego futrzaka :-) są boskie :-)





Nie mogliśmy ominąć stoiska gryzoni :-)



Można było narysować własnego gryzonia :-) Tu bardzo zaskoczył mnie Norbert , który stojąc po drugiej stronie, narysował chomisia do góry nogami tak by stał jak reszta chomików .... Ja bym na to nie wpadła i nie wiem czy bym umiała narysować :-)




Była także wystawa królików rasowych, gdzie zaprezentowano około 250 tych puchatych zwierzaków.
Tu chyba najlepiej urok tych zwierzaczków odda film z wystawy :-))


Filmik autorstwa - Oczami Królików

Na wystawie była też strefa akwarystyczna , jednak tu troszkę się zawiodłam, spodziewałam się większej ekspozycji, większej różnorodności .... opisów na akwariach .... 





Szanowny Pana Tata był zafascynowany krewetkarium ale oczywiście zdjęć nie zrobił ;-)  Bardzo żałuję, że przez zamieszanie z biletami przegapiliśmy wykłady akwarystyczne, na których nam bardzo zależało :( 

Norbert był bardzo zaciekawiony pajęczakami :-)) 




Podobno na targach były też małpki ale jakoś je ominęliśmy :( 
Na targach byliśmy 3 godziny i gdyby nie wo , że tego dnia mieliśmy jeszcze kilka spotkań bylibyśmy tam chyba do wieczora ;-) 

Fakt, że dużo ludzi to i dzieci trzeba pilnować to tak na spokojnie nie można pooglądać i sfotografować ;-) Ale bez dzieci i ich fascynacji nie byłoby takiej frajdy :-)

Co do kolejek, to zdecydowanie polecam zakup biletów online i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie możliwość zakupu biletów rodzinnych online, gdyż stanie z dziećmi w kolejkach nie jest przyjemną sprawą, zwłaszcza, że takie targi są oblegane a kolejki naprawdę długie. W sobotę jeszcze kolejka mieściła się w budynku ale znajomi w niedzielę (na szczęście kupili bilety z samego rana) mijali popołudniu kolejkę kończącą się hen hen daleko za drzwiami Hali Targowej ;-)

Zdjęcie z soboty


Kolejki dało się przeżyć oglądają prace plastyczne zgłoszone do konkursu "Mój przyjaciel zwierzak"




6 komentarzy:

  1. Wspaniale, cudownie! W poprzednim roku byliśmy i wystawy wspaniałe, ale niestety z biletami co roku ten sam problem! A czy w tym roku były też dmuchańce, które skutecznie odwracały uwagę dzieciaków od zwierząt?
    Gabi moją bohaterką! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne miejsca, cudna wyprawa! Dla dzieciaków to nie lada atrakcja!!!! Widząc tego żółtego węża wyszła mi gęsia skórka.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Gabi jest mega zoologiem :D Podziwiam ją za odwagę do węży i pasję do ślimaków. Na mnie jednak największe wrażenie robią swojskie kury. Niby tylko kury, a jakie piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za fotorelację teraz wiem, że w przyszłym roku jedziemy do Lublina na zootargi. Tylko szkoda, że mają takie wpadki z biletami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mnie rozczarował brak biletów rodzinnych w zakupie online i gdyby nie to, że córka bardzo chciała iść to bym nie poszła. Kupiłam droższe bilety by uniknąć kolejek bo stanie w nich jest bez sensu, zwłaszcza, że było mało otwartych kas. Może w przyszłym roku będzie to lepiej rozwiązane. Sama wystawa ok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, aczkolwiek węże to zdecydowanie nie nasi przyjaciele. Brawa dla Gabi!

    OdpowiedzUsuń