Niestety nasza polska pogoda bywa kapryśna .... jakoś zawsze tak wychodzi, że jak człowiek zaplanuje urlop to akurat pogoda wybiera sobie okres na załamanie!! Kiedy siedzisz w pracy tropikalne upały .... jedziesz na urlop... 14 stopni, wiatr i deszcze .....
W tym roku kapryśna pogoda towarzyszyła nam nad morzem ale i nad jeziorami! Żeby nie było MY się nie załamaliśmy o nie, nie, nie. W dodatku te wakacje przebiegają nam pod znakiem podróży z namiotem. Tak wiem dla niektórych hardcore ale my to lubimy!
Kiedy mamy piękną pogodę przenosimy góry, przepływamy morza i jeziora.... Kiedy pada .... też dobrze się bawimy!
Nadrabiamy rodzinne gry bez których się nie ruszamy. Do tego piłka w deszczu nam nie straszna a Norbert jaki szczęśliwy. Polowanie na żaby to dobra lekcja botaniki mimo iż trzeba czasem czołgać się po trawie. Plac zabaw z parasolkami ? Dlaczego nie ;-) Bitwę na błotne śnieżki też przerabialiśmy!
Przy takiej pogodzie najważniejsze jest by mieć ze sobą zapasowe ciuchy ... w ilościach wystarczających .... Chociaż w tym roku nad morzem musieliśmy dokupić długich spodni!
Prawdę mówiąc przy ładnej pogodzie też nie trudno o plamy ;-) Co powiecie na błotne spa ??
Nie boimy się brudnych zabaw :-) Jak widać nie tylko dzieciaki były błotniakami ;-)
Dlatego dzieci + wakacje i dobra zabawa to też pranie.... góra prania. Wracasz z wakacji, rozpakowujesz walizki i pierzesz.
By pranie było owocne i by szlak cię nie trafiał przy wyjmowaniu prania z plamami, które czasem ciężko schodzą, potrzeba dobrego proszku a tu doskonale sprawdza się proszek persil.
W naszym domu mamy i proszek i kapsułki, dzięki czemu nawet Szanowny Pan Tata potrafi zrobić pranie i nie pisze smsów z prośbą o instrukcję ile czego dodać do pralki ;-)
Zaraz zaczyna się rok szkolny i przybędzie nam niezidentyfikowanych plam na ubraniach.
Jesteście gotowi ??
Tak jak mówi przysłowie: Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko i trzeba pozwolić mu się brudzić i cieszyć przy tym do woli :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram :-)) Od tego jest dobry proszek i pralka :-)
UsuńWakacyjne plamy mi nie straszne, o wiele gorsze są te z obiadów szkolnych.
OdpowiedzUsuńObiady jak obiady mnie czasem dobijają plamy z farbek, flamastrów i innych artystycznych akcesoriów :-)
UsuńA wiesz, że w te wakacje to nawet żadnych strasznych plam na ciuchach chłopców nie było! No może trochę Hubi narobił plam w spodniach, jak parę razy w błocie się bawił, ale co nie zeszło przy pierwszym praniu, to zeszło przy drugim. Więc wyprane :)
OdpowiedzUsuńSuper!! Dlatego nie ma co się bać takich błotnych zabaw :))
Usuń