środa, 9 marca 2011

Pierwsze szczepienie Norberta



Dzisiaj mieliśmy wyznaczona kolejną wizytę u pediatry w związku ze szczepieniem Norba. Dwa tygodnie temu Gabi nam się rozchorowała, zagorączkowała do 40 stopni, więc nie było mowy o szczepieniu. Jestem zdania, że nawet z katarem nie warto szczepić, bo jest to dodatkowe osłabienie organizmu. A chora siostra w domu jest dużym przeciwwskazaniem ;). Ogólnie szczepionki to jeden wielki temat, o którym można by pisać i pisać ;)

Dzisiaj liczyłam na akcje typu „ALEŻ TO BYŁA MASAKRA”, pamiętając jak było z Gabrysią. Nigdy nie zapomnę jej pierwszego szczepienia... po ukłuciu mała zrobiła się purpurowa i nie mogła złapać oddechu, później był wrzask nie z tej ziemi, aż mnie ciarki przeszły na samo wspomnienie. W życiu nie byłaby w stanie szczepić dziecka szczepionka państwowa czy tą co kuje się 3 razy …. ja psychicznie bym tego nie wytrzymała... Jeszcze przy Gabi zdecydowaliśmy się na szczepienie szczepionkami skojarzonymi 6w1 - czyli wszystko za jednym razem - przy Gabszoniei nie było żadnych skutków ubocznych a nawet żadnych dolegliwości poszczepiennych, dlatego i tym razem postawiliśmy na ta szczepionkę. Dodatkowo mniej kucia przez cały kalendarz szczepień czyli mniej bólu i mniej łez. Może prawdą jest, że każde ukucie boli bardziej matkę niż dziecko ;)

Wracając do Norberta – został wybudzony w domu na jedzenie przed wyjazdem, później został obudzony w przychodni, jeszcze jak zobaczyłam w jakim rozhisteryzowanym stanie wychodzą maluszki z gabinetu ;) to pierwsze co mi się nasuwało na myśl … będzie jadka.
Pani dr obejrzała dokładnie Norberta, zaczęła się rozpływać nad jego czupryną ;) a Norb zaczął gaworzyć ;). Wszystko było w porządku, także przystąpiliśmy do szczepienia... wzięłam głęboki wdech i zaczęłam wywijać grzechotkami ;). Jaka byłam zaskoczona, gdy przy wkuciu na Norberta twarzy nawet grymasu nie było widać, noooo pod koniec lekko się skrzywił ;) ale pielęgniarka Go zagadała i było po sprawie. Naprawdę nie spodziewałam się, że moja mała maruda, która donośnym krzykiem i wrzaskiem okazuje swoje niezadowolenie, może być TAKA DZIELNA. Nawet mąż był zaskoczony, jak wyszliśmy z gabinetu i zapytał: - I co ?? nawet się nie rozpłakał ??

Norbert nieustraszony hehehe harda sztuka :)

z danych technicznych:

wiek: skończony 9 tydzień (2 miesiące)
wzrost: 60 cm
waga: 5620g

wg siatek centylowych i wzrostem i wagą jest na 50tym centylu :) 

Mamusia jest bardzo dzielna ze swojego małego mężczyzny :) 
Mały heros odsypiający dzień pełen wrażeń :-) 


4 komentarze:

  1. Nono to mama ma faktycznie powód do dumy :) My tez szczepiliśmy skojarzoną bo nie wyobrażamy sobie potrójego ukucia. U nas po szczepieniu Mały był marudny i miał 1 dzień gorączkę lekką życzę by u Was obyło się bez tego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. odpukać na razie mały jest bez gorączki, ładnie spal popołudniu :) może obejdzie się bez żadnych przygód ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śkiczny jest Twój mały meżczyzna! Ta czupryna powala:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczności....i jaki dzielny nasz bb-owy kawaler;-)

    OdpowiedzUsuń