Z racji tego, iż Tatę mamy bardzo rzadko w domu - korzystamy z każdej chwili kiedy możemy udać się na wspólny spacer :-)
Najbardziej cieszy się Gabi, bo w końcu może się powściekać :-) mama zazwyczaj na spacerach uwiązana do wózka i na wiele nie pozwala ;-)
Spacer po alejkach na Placu Zamkowym był bardzo udany :-) Gabi poznała Pana Lwa ;-)
ale najbardziej ją zainteresowały schody do Zamku i gdyby pogoda się nie popsuła .... zaczęło padać to ciężko byłoby ją stamtąd wyciągnąć ;-)
Spacer został zakończony zakupami i fryteczkami ;-)
Norbert brał raczej bierny udział w zakupach ;-) ale skutecznie jej w pewnej chwili zakończył ;-)
Widzę, że Gabi przeszczęśliwa :) A Norbercik to już duży facet :) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń