poniedziałek, 27 czerwca 2011

2 Urodziny Gabrysi

26 czerwca 2011 czyli wczoraj o godz. 9:15 Gabrysia skończyła 2 latka :-)
Dokładnie rok temu poczułam, że nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa. Nigdy nie zapomnę chwili gdy pierwszy raz Ją ujrzałam ... a teraz ?? To już prawdziwa pannica.




W zeszłym tygodniu odbyła się impreza urodzinowa. Mile spędzony czas, dzieciaki się wyskakały, wybawiły :-) objadły słodkich pyszności :-)

pierwsze co nasze Aniołki Charliego opanowały trampolinę :-)



Dyskusje przy zastawionym stole :-) były bardzo ożywione :-) Norbert też siedział przy stole a co :-)


Atrakcji nie zabrakło ;-) ale dominowała jazda pojazdami :-) szykuje się pokolenie rajdowców :-)


Norbert miał fachową opiekę :-) Niania Jula Pierwsza Klasa :-) Nela dbała o jego rozwój ;-) Po zdjęciach widać, że Norbowi bardzo się podobało :-)


Specjalnie na urodziny Gabi nauczyłam się skręcać balonowe zwierzaczki i chyba się podobały ;-) niezła improwizacja heheheh. Najważniejsze że dzieciom się podobało :-)





Gdy przyszedł czas składania życzeń, Gabi na początku się speszyła, zwłaszcza przy odśpiewaniu Sto Lat. Później były przytulańce i buziaczki :-) Co nie zmienia faktu że Gabrysia była bardzo zaskoczona całą sytuacja ;-)



Tort urodzinowy - miał być specjalnie dla Gabi ;-) dlatego postawiliśmy na motyw ulubionej bajki :-) Padło na Ciekawskiego Georga :-) i wyszedł całkiem realistycznie ;-) wszystkie dzieci poznały małpkę ;-) Chwila nieuwagi i Gabi się nawet z nim przywitała ;-) czyt. ciapnęła ręką w tort ;-)


Raca bardzo zaskoczyła Gabi :-)



Gabi przerosły emocje przy kolejnym odśpiewaniu sto lat i schroniła się w ramionach Taty ;-)


Impreza bardzo udana :-) Dziękujemy wszystkim Gościom :-)



Kochana córeczko
z okazji Twoich 2 urodzin
życzymy Ci z Tatusiem
byś zawsze była szczęśliwa i uśmiechnięta.
By cały Świat stał przed Tobą otworem
byś nie bała się go zdobywać :-)

środa, 22 czerwca 2011

Ambasador mleka Gerber

Norbertowi udało załapać się na kampanię portalu streetcom Mleka następnego Gerber.




Pierwszy raz z mlekiem Gerber zetknęłam się jakiś rok temu jak Gabi skończyła roczek i wtedy piła Mleko Gerber 3 - bardzo miło je wspominam zwłaszcza promocje cenowe gdy mleko wchodziło na rynek ;-)

Norbert jest bardziej delikatny jeśli chodzi o brzuszkowe sprawi i do tej pory większości był na piersi. Źle zareagował mi na Humanę - która przy Gabi sprawdziła mi sie rewelacyjnie. Dlatego miałam obawy by wprowadzić Gerbera z resztą wszyscy mówili bym zastosowała sprawdzone mleko typu Bebilon czy Nan i żebym się tego trzymała a nie cudowała.

Aktualnie jesteśmy po kilku buteleczkach mleczka Gerber i muszę powiedzieć, że sprawdza się bardzo dobrze.

- łatwo się rozpuszcza w wodzie
- ma łagodny smak
- Norbert po nim nie ulewa a tak było po Humanie!
- nie ma zaparć

ogólnie zareagował pozytywnie na mleko i gdyby nie ograniczenie ilościowe to mam wrażenie że mógłby jeść i jeść a to znaczy że mu smakuje :-)

Najedzony brzdąc to szczęśliwy brzdąc :-)

piątek, 17 czerwca 2011

Grunt to praktyka

Wczoraj gdy usypiałam Norberta, Gabi siedziała cichutko w pokoiku. Gdy przyszłam zobaczyłam, że wyciągnęła sobie wózek z lalką. Dawno się nią nie bawiła... w sumie nigdy jej do niej nie ciągnęło ;) wolała inne zabawki.

Tym razem było inaczej :-) Wzięła wózek, zaciągnęła go na balkon i bujała wózek. W pewnym momencie wzięła lalę na ręce i zaczęła jej śpiewać.







Uroczy widok.

Po czym odłożyła lalkę do wózka, przychodzi i mówi do mnie „Mama ciiiii lala pi” - czyli „lala śpi”. Następnie lala wylądowała na macie, na której zazwyczaj leżakuje Norbert :-)






Gabi miała świetną zabawę. Później lala znów wylądowała w wózku została nakarmiona.





Po chwili Gabi mówi do mnie „Mama lala a fuuu, myju myju”, poszła po chusteczki i zaczęła myć lalkę :-)







Miło patrzeć jak Gabi ćwiczy opiekę :-) doświadczenie czyni mistrza ;-)


czwartek, 16 czerwca 2011

Mała gaduła

Jakiś czas temu zaczęłam się martwić, że Gabi mało mówi i w większości sytuacji posługuje się gestami np. chciało jej się pić to podchodziła i zaczynała przełykać głośno ślinę, chciała coś przekąsić to podchodziła i klepała w lodówkę itd.

Wiem, że każde dziecko zaczyna mówić w swoim czasie ;-) Zastanawiające było to, że chwilami wyrywały jej się pojedyncze słowa, ale jak ja prosiłam o powtórzenie to słyszałam stanowcze "NIE". Gabi stwarzała wrażenie, ze wie jak coś powiedzieć ale po prostu nie chce mówić.

A tydzień temu jakby się jakaś blokada zwolniła ....
z nowych słówek mamy:

pika - piłka

moje - to słowo towarzyszy jej przez cały dzień,

psik - do kota ;-)

ciocia - to chyba dzięki przebywaniu z Ciotkami :-)

Jula i Nela - imiona "przyjaciółek"

Nojet - aaaaaaaaaaaa tak tak mówi chwilami do Norberta wczesniej było tylko dzidzi

siąść -jak chce siadać na oparciu fotela obok mnie :-) normalnie byłam w szoku jak to usłyszałam!!!!!!!!

bi - tak nazywa robaczki, mrówki, biedronki, żuczki

si - siku

niunia tak mówi na siebie :-)

Babi - jak chce powiedzieć Gabi ;-)


muszę sobie zapisywać te jej nowe słówka ;-) bo ciężko sobie przypomnieć ....

z nowości to zaczyna po swojemu śpiewać piosenkę o alfabecie i nawet trzyma się melodii ;-) Świetnie sobie radzi z piosenką z bajeczki MIO MAO ;-)



Uwielbiam na nią patrzeć :-) jak się rozwija, jak się bawi i uczy :-)


sobota, 11 czerwca 2011

Konkurs - czego nauczyło Cię dziecko

W maju wzięłam udział w konkursie organizowanym firmy Vtech. Trzeba było napisać czego nauczyło nas nasze dziecko. Wysłałam dwa teksty :-)


Krzyk i złość - nie tędy droga.

Nigdy nie byłam osobą nerwową ale chyba każda Mama wie, że zdarzają się dni kiedy nasze kochane potworki potrafią nas doprowadzić do szału. Gabrysia ma niespełna 2 latka, to istne tornado, które cały czas potrzebuje uwagi, Norbert to 4 miesięczny charakterny szkrab. Są dni kiedy ledwo udaje mi się wszystko pogodzić, Gabi się buntuje, wyciąga wszystko z szafek, włazi na wszystko co się da, czasami jak do niej mówię mam wrażenie, że nic nie dociera. Do tego przestała mi spać w dzień. Norb, jak to niemowlak, ma lepsze i gorsze dni. Teraz dodatkowo ząbkuje, koszmarne, nieprzespane noce dają o sobie znać. Po kilku takich dobach łatwo stać się przewrażliwionym i nerwowym … Czasem nie wystarczy policzyć do dziesięciu czy wyjść na balkon.

Moje dzieci nauczyły mnie, że krzykiem, złością nic nie zdziałasz, to tylko pogarsza sprawę, a do tego dochodzą wyrzuty sumienia, że denerwujesz się na własne dzieci. Złotym środkiem jest opanowanie i tego musiałam się nauczyć. Gdy jestem sama z dziećmi w domu nie jest to łatwe, ale udało mi się znaleźć na to sposób: biorę Norberta, siadam po turecku – wołam Gabrysię do siebie (czasem to chwilę trwa zanim przyczłapie), sadzam ją u siebie na nodze by czuła się na równi z Bratem i zaczynamy śpiewać piosenkę „Stary Magdonald farmę miał” , naśladowanie zwierzątek zawsze rozbawia Gabrysię a jej śmiech uspokaja i wywołuje uśmiech u Norberta. A wiadomo, że śmiech dzieci to najlepsze lekarstwo na całe zło. Dzieci potrafią irytować
i wyprowadzać nas z równowagi. Ale należy pamiętać, że dzieci są jak gąbka, która chłonie wszystko co ją otacza, zwłaszcza emocje.



oraz tekst pt. Bałaganiara??

Ostatnio Gabi wkroczyła w wiek buntu, wszystko jest na nie. Jeszcze jak chodzi o czynność, która nie sprawia jej przyjemności to już prawie wojna. Do takiej czynności możemy zaliczyć sprzątanie zabawek po skończonej zabawie. Mówię do Gabrysi „Chodź Gabi skończyłaś rysować, posprzątamy kredki”, szybko pada odpowiedz „NIE!”. Gabi chodź, pomóż mamie sprzątnąć kredki” – proszę ponownie. Czy ta prośba odnosi skutek? Nie. Biorę ją na ręce, sadzam na kolanach i tłumaczę – „Skarbeńku malowałyśmy kredkami piękne rysunki, teraz trzeba poskładać kredki i odłożyć je na miejsce” oczywiście cały czas słyszę – nie nie nie nie nie, jakby taśma się zacięła. Gdy puszczam Gabi, ucieka na balkon bawić się swoimi gumowymi zwierzątkami. Tak. zostałam sama na dywanie pełnym kredek, zaciskam zęby bo czuję, że już zaczynam się denerwować … gdzie ja popełniam błąd ? Mój wzrok zatrzymuje się na szafce, gdzie leży przygotowane prasowanie, na regale stosik książek czekających na ustawienie, na kanapie nieposkładane ciuszki Norberta. Nagle dopada mnie myśl, uderzająca we mnie jak stos cegieł … chwila, moment jaki ja daję przykład dziecku? Może wypada zacząć od siebie ? Prasowanie schowałam i zaczęłam układać książki, Gabi bacznie mnie obserwowała, po czym podbiegła i zaczęła układać swoje książeczki na dolnej półce. Oczywiście od razu Ją pochwaliłam. Podeszłam do kanapy i zbierając ciuszki Norberta zauważyłam, że Gabisia zaczyna zbierać kredki i wkładać je do pudełka, a jaka była przy tym szczęśliwa :-) . Ostatnio szykując kolację, krzyknęłam do męża „Misiek poukładaj poduchy na kanapie”. Gdy przyszłam zobaczyłam, że mój mały Gabiszon ciągnie za sobą wielkie poduchy i wrzuca je na łóżko, kochany stworek.

Jaki morał jest z tej opowieści ?? Nie wymagajmy od dzieci by przestrzegały zasad, których sami nie przestrzegamy. Małe dzieci to doskonali obserwatorzy i skoro my coś bierzemy i nie odkładamy tego na miejsce , nie oczekujmy, że dziecko po zabawie będzie odkładać zabawki na miejsce. Trzeba je tego nauczyć, dając im dobry przykład.


Gdy ogłoszono wyniki nie mogłam uwierzyć, że zajęliśmy pierwsze miejsce :-)
w piątek doszła do nas nagroda - interaktywny telefon Vtech, który i Gabi i Norbertowi przypadł do gustu i zaliczyliśmy pierwszą sprzeczkę rodzeństwa ;-) co to będzie jak Norb będzie bardziej mobilny ???

sobota, 4 czerwca 2011

Norbert kończy 5 miesięcy

Nie mogę uwierzyć, że Norbert kończy 5 miesięcy …
Tak niedawno latałam z brzuszkiem, tuliłam Norba po raz pierwszy a tu z Niego już niezły kawaler ;-)

Patrząc na Niego uświadamiam sobie jak szybko pędzi czas … jakoś gdy Gabi była malutka ten czas płynął wolniej, a może miałam mniej obowiązków ?? Z dwójką dzieci ciężko znaleźć 5 min spokoju.

Do nowych zdolności Norberta możemy zaliczyć:

* robienie mostka podpiera się na główce i stopkach – głównie takie akrobacje wykonuje w wózku lub na foteliku jak ma się gdzie oprzeć

* z plecków przewraca się na boczki i na brzuszek, także skończyło się sielankowe leżenie na plecach ;-)

* bardzo dobrze czuje się na macie sięgając sobie po zawieszki i grzechotki, umie już je złapać, sięga po nie obiema rączkami

* bardzo lubi obracać przedmioty w rączkach, lubi grzechotać grzechotkami

* dźwiga się do siadania z pozycji półleżącej

* zaczyna pełzać leżąc na brzuchu

* leżąc na plecach umie się obracać dookoła, czyli nóżkami zatacza krąg ;-)

* lubi sobie zasłaniać buzie pieluszką a później się odsłania

* zaczyna reagować na zabawę „a kuku”

* bardzo radośnie reaguje na głos mamy a na widok mój widok mało co nie wyskoczy z wózka ;-)

* bardzo lubi ciągnąć za włosy czy to mnie czy Gabi ;-) - Gabi się to bardzo nie podoba ;-)

* głośno gaworzy zwłaszcza rano (bardzo rano) , popiskując i śmiejąc się w głos ;-)

* czasami jak gaworzy powtarza "mama mama mama" - to takie słodkie ... choć nieświadome ;-)

* lubi obserwować wszystko co Go otacza,

* wyraźnie reaguje na dźwięki, odwraca główkę w ich kierunku

* gdy podaję mu butelkę z piciem chwyta ją sobie rączkami i trzyma

* to typ nerwusa, potrafi cały blok postawić na nogi jak mu się coś nie podoba … ale żeby chociaż jedna łza mu popłynęła …. nie …. to czysta złość bo np. mama odłożyła Go do łóżeczka czy wózka ;-)

* kąpieli dalej nie lubi ale lubi moczyć nóżki w baseniku więc nie wiem o co mu tak naprawdę chodzi … może sama wanienka mu nie odpowiada ?? Bo jak tylko jest wkładany do wanienki to jest wrzask – sprawdzaliśmy już wszystkie metody kąpieli, cieplejsza, chłodniejsza woda, z pieluszką, bez pieluszki. W sumie do tej pory miał może ze 3 kąpiele gdzie się nie darł ;-) Jestem ciekawa jakby zareagował na basen :-)


a tu w baseniku ;-)

tu filmik



a tu ze swoją futrzastą nianią ;-)

piątek, 3 czerwca 2011

Dzień Dziecka w Botaniku



Tegoroczny Dzień Dziecka spędziłam z dzieciakami w towarzystwie koleżanek i ich skarbów :-) w Ogrodzie Botanicznym. Fantastycznie spędzony czas nie tylko dla dzieciaków, na które czekały różne atrakcje ale także dla nas, mam bo mogłyśmy spokojnie poplotkować :-)



Był kącik makijażu, wiązania balonów, dmuchane zamki i rakiety, słodki poczęstunek oraz scena na tańce chociaż Gabi była wielce onieśmielona ;-) dopiero później zaczynała się rozkręcać ;-)



W dodatku z nieba lał się taki skwar, że ciężko było wysiedzieć –> 30 stopni w cieniu. Doskonale było to widać po Norbercie, któremu bardzo nie odpowiadała taka temperatura oraz Pan mówiący przez mikrofon.

Gabi wzięła udział w pokazie mody – sama zaprojektowała sukienkę ;-)



Po imprezie poszliśmy grupą na przepyszne lody.




Wspaniale spędzony czas. Dzieciaki wymęczone ale szczęśliwe.
Dziewczyny dzięki za udany wypad :-)