W sumie nie wiedziałam jak to zatytułować.
Chodzi o dość istotną informację o którą dość często pytacie w mailach.
1) podejrzewacie duże spłaszczenie czaszki u swojego dziecka
2) zastanawiacie się nad wyjazdem do kliniki - pisze o przypadku kliniki w berlinie -Cranioform
ALE ????????????? Co w przypadku, gdy pojedziecie do kliniki i okaże się, że jednak spłaszczenie nie jest na tyle duże by zakładać kask ???
Jakie są koszty ???
Jak jeździliśmy do Berlina jakoś zapomniałam o to spytać .... skleroza nie boli ;-)
Dzięki Mamie ślicznej Tosi mam dla Was odpowiedzi :-)
Chyba będzie najlepiej jak przekażę informacje cytatem ;-) macie okazję przeczytać przeżycia innej Mamy ;-)
"Wróciliśmy dziś - och, jaka ulga, powiem Ci...
dr Blecher stwarza poczucie bezpieczeństwa i zdaje się być superkompetentny, na oko stwierdził,że asymetria głowy Tosi będzie się plasować między1 a 2 cm, a w skanie wyszło, że jest poniżej 1cm w jednym miejscu, a reszta główki jest bardzo kształtna, więc on nie zakładałby jej kasku! ale numer! mimo wszystko cieszę się bardzo,że tam pojechaliśmy i sprawdziliśmy, nie darowałbym sobie gdyby okazało się inaczej, a ja bym to zaniedbała, zwłaszcza pouczona Waszym przykładem.
Tak więc - jestem pierwsza, która po Waszej rekomendacji pojechała i wróciła bez kasku za to garść informacji - nie wzięli od nas ani centa za wizytę i skan
a do tego znalazłam stronę, przez którą zarezerwowałam hotel (ten sam zresztą, co i Wy) z możliwością odwołania rezerwacji za cenę taką, jak bez tej możliwości na booking.com - http://www.hotel.info/ i do tego bez konieczności posiadania karty kredytowej. Pokój w hotelu mieliśmy bez aneksu, co prawda, ale obsługa była bardzo miła, pożyczyli nam czajnik, mieliśmy go dziś zmieniać, ale okazało się, że nie musimy. Nie robili też problemu z wcześniejszym wyjazdem mimo rezerwacji.
więc wycieczka daleka i może ktoś rzekł by, że niepotrzebna, ale ja się czuję uspokojona, a to bardzo cenne. będę polecała każdej mamie, która ma choć cień wątpliwości."
Bardzo się cieszę, że dziewczyny wróciły bez kasku :-) . Rzeczywiście to chyba pierwszy znany mi przypadek :-)
Jak widać czasami lepiej pojechać, sprawdzić, zbadać, pokazać dziecko lekarzowi, który ma POJĘCIE o takich spłaszczeniach - nawet dla świętego spokoju. Ja nie raz pisałam, że nie potrafiłabym żyć z myślą, że wiem, że jest technika, która mogłaby pomóc mojemu dziecku a ja z niej nie skorzystam bo np wszyscy się na mnie dziwnie patrzą.
Wiem, że niektórym wydaje się to dziwne.
Powiecie - przewrażliwiona!
Cóż mogę odpowiedzieć - jako Matka jestem odpowiedzialna za życie tej małej, nieświadomej istoty. Moim obowiązkiem jest dążyć do tego by zapewnić dzieciakom najlepsze warunki do rozwoju.
Dokladnie lepiej dmuchac na zimne w przypadku dzieci :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńto ja jestem mamą Tosi i niniejszym autoryzuję powyższą wypowiedź :)
OdpowiedzUsuńdo tego dodam jeszcze info w sprawie wyjazdu do Berlina samochodem, jeśli ktoś się wybiera bez plakietki Umweltzone - szczerze odradzam. widziałam policjantów stojących na ulicy pośród przejeżdżających aut, kierujących te bez plakietki do kolegów nieopodal celem uiszczenia niemałego mandatu...
Witam mamo Tosi! Mam pytanie jeśli dzidziuś nie musi nosić kasku, to co zalecił lekarze aby główka się wyrównała? Ja mam podobny problem ale nie stać mnie na terapię kaskową. Proszę o radę? pozdrawiam Kasia
Usuńnic nie zalecili :) Tośka już jest w tym wieku, że wszelkie próby unieruchomienia ograniczają jej tylko rozwój. spłaszczenie jest nieduże, nie wyrówna się, ale dzięki fryzurze i wzrostowi głowy nie będzie w sumie widoczne. od lekarza uzyskałam tylko zapewnienie, że nie ma ono absolutnie żadnego wpływu na jej rozwój - to mi wystarczy.
UsuńA to ci wiadomosci :)))
OdpowiedzUsuńMarciak miło mi ze zajrzałaś :-) o tak podróż bez plakietek grozi WYSOKIM mandatem :-) także warto w nią zainwestować. Kupuje się ja tylko raz.
OdpowiedzUsuń:) ciesze się, ze wszytsko dobrze poszło. dobrze, ze nie miałyśmy takich przejść
OdpowiedzUsuńOla
ojej strasznie się boje wszystkich chorób, szczegolnie tych , ktore moglyby dotknac moje przyszle dzieci ;) bardzo dobrze, ze informujesz o takich kwestiach na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, Marty
Zaԁawanie pуtań to rzеczywiście dobrobyt, jeślі nie popjmująс czegoś zupełnie maѕz taką możliwość.
OdpowiedzUsuńOρróсz tеgο ten kawałek jest рopełniоny cаłkіem stylοwo.
Grаtuluϳę! BΤW јak się z Tobą kontaκtοwаć?
Also visit my homepage ; pilipiuk andrzej
po prawej stronie bloga na górze jest taki duzy znaczek kontakt ;-) ze znaczkiem pod spodem jest mail :gziaba @ gmail.com bez spacji ;-)
UsuńKarlita i Marciak dzieki wielkie za bezcenne informacje. Ja mam podobny problem z moja Kayą jak Marciak. Wydaje mi sie ze ma nie tyle głwoę co twarz wiekszą. Wysłałam maila do kliniki w Berlinie dzis dostalam odpowiedź mam im wysłać zdjęcia. Biłam sie z myślami co zrobić ale skoro Tosia wrociła bez kasku to znaczy ze podchodza do kazdego dziecka indywidualnie i profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńDziekuje za swietne informacje, skarbnica wiedzy. Dam znac jak to sie zakonczy u nas.
Super, ze informacje się przydają - znam kilkoro dzieci, które wróciły z Berlina z decyzją, że nie trzeba zakładać kasku. Co jak co ale tam naprawdę pracują lekarze, którzy się na tym znają... to widać i gdy zobaczyłam jak lekarz ogląda główkę, jak ją bada wielki kamień spadł mi z serca, ze w końcu trafiłam w odpowiednie miejsce :-)
UsuńWitam ,jestem mam Antosia 4mc skończyl i też mamy problem z główką zapisani jesteśmy do kliniki w Czechach na marzec ..Ale tu czytałam u was koleżanki że można złożyć jakiś wniosek do NFZ przed zaczeciem terapii ...moje pytanie czy udało się coś pozytywnego załatwić w NFZ??
OdpowiedzUsuńNiestety nie spotkałam się z takim przypadkiem w Polsce.
Usuń