W sklepach i na targach pełno dyń... tak do wczoraj.
Dzisiaj szukałam i szukałam i nie znalazłam .... wszystkie dynie zniknęły .... poszły straszyć ???
Przekopałam spiżarenkę i znalazłam kabaczka :-)
I oto takie dyniaki bo tak je nazwała Gabi zagościły u nas na kominku - dzieciaki mają frajdę a i fajnie to wygląda :-)
Świetne :)
OdpowiedzUsuńślicznie straszne :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, efekt ten sam :-)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardziej duszkowo :D
UsuńPiękne, żałuję ze odpuściłam sobie w tym roku zabawe z dynią:)
OdpowiedzUsuńw przyszłym roku nadrobisz :-)
Usuńpomysłowe.
OdpowiedzUsuńhahaha w ciemnościach nie poznasz :)
OdpowiedzUsuńpalą się teraz kazdego wieczora :-)))
Usuńbrawo za pomysłowość, nie ma wymówki, że nie było! nie było to się wymyśliło, bomba! :)
OdpowiedzUsuńjak się obiecało to lampion musiał być :-)
UsuńSuper wyszły Ci te kabaczkowe dyniaki:) LASKA
OdpowiedzUsuńPiękne :) Ja też już nauczyłam się kupować dzień wcześniej :)
OdpowiedzUsuńkiedy właśnie to nie wychodzi za dobrze bo się w stresie lata ;-) heheh
UsuńBrawo dla mamy za dotrzymanie slowa! Duszki cudne:-)
OdpowiedzUsuńwoow :) przypominają mi hatifnaty :)
OdpowiedzUsuńo matko a co to takiego ??? :D
Usuńfajne:)
OdpowiedzUsuńtakie mimo wszystko romantyczne;p