Zupełnie nie przeszkadza mi to,że na miesiąc czy nawet dwa przed Świętami niektóre sklepy zaczynają już o nich przypominać :-) Uwielbiam udekorowane ogrody, lampki w oknach i przystrojone galerie handlowe. Szczerze Wam powiem, że właśnie tych ostatnich mi zabrakło w tym roku ;-) bo po przeprowadzce mam do nich daleko. Ominęły mnie też wielkie promocje :( Plusem jest to, że zaoszczędziłam hihiihhi
Jest wiele rzeczy, które w tym okresie przedświątecznym mogą irytować ;-) Wielkie kolejki, straszny pośpiech, ogrom pracy, porządków. Pamiętam jak zawsze przed Świętami byliśmy źli na Mamę, że kazała nam sprzątać na błysk. Niczym Perfekcyjna Pani Domu przeprowadzała test białej rękawiczki, chociaż to Tata zawsze sięgał najwyżej sprawdzając czy nie zapomnieliśmy o żyrandolach czy futrynach :-)Wspólne ubieranie choinek- kto tego nie lubi ?? W tym roku dzieciaki zaliczyły trzy, u Dziadków i w domu :-) Jaka to frajda przystroić choinkę, chociaż Gabi stwierdziła, że nasze domowe drzewko jest za małe ... Fakt w nowym salonie choinka jakoś tak się skurczyła ;-) Za to jakie ma ozdoby ;-)
Prosto od Agi dostałam cudniaste ozdoby, szczęka mi opadła jak samo pudełko zobaczyłam, nie mówiąc o zawartości :-)Sówki, gwiazdki, szyszunia, upinana kula i gwiazdeczki jako pierwsze znalazły się na choince.
A tu ubieranie choinki :-) oczywiście Aniołek musiał być zawieszony 2 razy ;-)
Ja też nie próżnowałam ;-) o nie nie nie :-)
W tym roku zazdroszcząc koleżance, która upina przepiękne bombki postanowiłam sama spróbować :-) Madzia dziękuję za motywację :*
Pierwsze bombki poleciały daleko, daleko do Ivett
zdjęcie zapożyczone od Ivett |
Reszta wylądowała na choince :-) Takie upinanie bombek to fajna zabawa :-) Następnym razem muszę zamówić więcej szpilek :-)
Ale co tak najbardziej uwielbiam w Święta ?? Radość gdy wszyscy zasiadaliśmy do stołu. U nas wielką tradycja był zlot rodzinny na Święta, 30 osób przy jednym stole :-) To dopiero magia :-) Ten kontakt z najbliższymi :-) Ta radość w poszukiwaniu pierwszej gwiazdki - kiedy to z najmłodszymi lataliśmy od okna do okna poszukując aniołka. Ten dźwięk dzwonka oznaczający jego nadejście, gonitwa po schodach i te buzie dzieciaków na widok prezentów pod choinką :-)
Jedyne co może popsuć tą radość to choroba .... niestety i w tym roku właśnie w tym okresie rozłożyło mi dzieciaki, dopiero co Gabi skończyła antybiotyk a Norb nad ranem dobił 39 stopni ... reakcja łańcuchowa.
A tak dla poprawy humoru :-)))) nasza kicia :-)))))
Koooocha święta prawda???? :E