czwartek, 31 października 2013

Mała czarownica

Kiedyś czytałam książkę "Malutka czarownica" autorstwa Otfrieda Preussler'a - bardzo zapadła mi w pamięć :-)
Kto powiedział , że czarownice są złe :-)) są też te dobre :-)
Dzięki Cioci Agnieszce Gabrysia w dniu dzisiejszym przeniosła się do świata magii :-) DZIĘKUJEMY!!!!

Oto nasza mała czarownica :-))


 groźna mina :-))))
źródło: projektmama.pl/

 Idziecie dzisiaj na zlot czarownic ??? 
Ja taaaak :-)))
 

środa, 30 października 2013

Nasze Dynie 2013

W tym roku udało mi się zrobić zapasy dyniek na lampiony :-)
Nadszedł dzień tworzenia :-) niestety Norbert po dniu pełnym emocji usnął na fotelu - także dynie robiłam w asyście Gabrieli.


Nie rozumiem troszkę tej negatywnej nagonki na święto Halloween, owszem nie jest to nasza tradycja ale nie oznacza to, że nie możemy się bawić?? Nikt nie mówi, że Halloween ma zastąpić Święto Zmarłych.Nie wyklucza to myśli o naszych bliskich, którzy odeszli ....
Tworzenie lampionów z dyni to świetna zabawa :-)



Patroszenie, wycinanie 
i gotowe :-)) 




wtorek, 29 października 2013

mySafetySMYK - bezpieczeństwo na dłoni

Bezpieczeństwo dziecka jest najwyższym priorytetem rodzica.
Kiedy nasz skarb pojawia się na świecie dokładamy wszelkich starań by zapewnić mu maximum bezpieczeństwa.
Gdy mamy do czynienia z dzieckiem, które się nie porusza sprawa jest prosta. Im starszy smyk tym większe wyzwanie dla rodzica by za nim nadążyć. Kiedy jeszcze nie byłam mamą i np w markecie albo na koncercie słyszałam, że zgubiło się jakieś dziecko - myślałam "co za matka gubi dziecko"
O moim strachu gdy "zgubiłam" Gabi już kiedyś pisałam - to były najgorsze chwile w moim życiu! Nigdy się tak nie bałam a wystarczyła sekunda.... i "świetny" pomysł 2 latki.

Teraz gdy Gabi ma 4 a Norb prawie 3 lata pomysły są jeszcze ciekawsze ;-)  i skierowane przeciw rodzicom .... tak dla zabawy. Najważniejsze co musimy robić to rozmawiać z dzieckiem! Ale nawet taki 3 czy 4 latek, który potrafi się już komunikować ze społeczeństwem, zna nr telefonu do rodziców w sytuacji stresu, w obcym miejscu, przy obcych może zaniemówić. Uważam, że w większych skupiskach ludzi, w marketach, na koncertach, festynach, jarmarkach, na wycieczkach w górach, nad morzem na wakacjach za granicą ważne jest wy dziecko "było podpisane", "naznaczone". Sama z chęcią przywiązałabym wtedy dzieci do siebie ;-)

MySafety SMYK to innowacyjna propozycja dla rodziców.



Specjalna bransoletka - bezpiecznik - dzięki, któremu, każda osoba, która napotka nasze zgubione dziecko będzie miała ułatwiony kontakt z całodobowym Centrum Alarmowym mySafety Smyk.

To nowy wymiar ochrony jaki możemy sprawić swojemu dziecku.
To gwarancja pomocy w odnalezieniu zagubionego dziecka a dla malucha najprostszy sposób na poinformowanie "obcych" o tym jak mogą mu pomóc bez zbędnego stresu.

Jak działa mySafety Smyk
"Maluszek otrzymuje specjalną bransoletkę, tzw. BEZPIECZNIK. Na złotej lub srebrnej zawieszce jest indywidualny numer identyfikacyjny, instrukcja dla osoby, która znajdzie dziecko oraz bezpłatny numer całodobowego centrum alarmowego mySafety Smyk. Każdy kto znajdzie malca, kontaktuje się z mySafety, dzięki numerowi podanemu na BEZPIECZNIKU. Do każdego pakietu mySafety Smyk rejestrowanych jest aż osiem numerów kontaktowych, co daje gwarancję błyskawicznego powiadomienia najbliższych. Dodatkową zaletą Bezpiecznika jest brak danych osobowych dziecka takich jak imię i nazwisko, adres zamieszkania czy numery telefonów rodziców, dzięki czemu chroniona jest tożsamość wszystkich członków rodziny."


Kolorowe Bezpieczniki to designerska ozdoba chętnie noszona przez najmłodszych - co mogę potwierdzić na przykładzie Gabi i Norberta :-) W ramach testów dzieciaki otrzymały takie bezpieczniki bransoletkowe i nie chcą zdejmować :-)

Gabi czerwień z serduszkiem, Norbert ... autko :-) szkoda że jeszcze nie ma kształtu Zygzaka ;-)



Bransoletka jest hypoalergiczna, bezpieczna dla delikatnej skóry malucha. Producent gwarantuje też trwałość wykonanych grawerów.

Całoroczny koszt takiej ochrony za pakiet mySafety Smyk to 49zł 

Jest to też ciekawy pomysł na prezent :-))

Tak pakowane są bransoletki


 Co zyskujemy z usługa ochrony naszego dziecka przez mySafety? 

* Całodobowe wsparcie w stresującej sytuacji - Centrum Alarmowe czynne 7 dni w tygodniu pod bezpłatnym numerem 800 800 110

* Gwarancję pomocy w poszukiwaniu dziecka – natychmiastowe zgłoszenie zaginięcia na policję

* Brak dodatkowych kosztów – mySafety przekaże nagrodę osobie, która pomoże dziecku bezpiecznie wrócić do rodziców. Nagrodą jest Pakiet mySafety Premium o wartości 250 zł - mile prawda ???




Firma godna zaufania ???

Szwedzka firma mySafety działa w Polsce od 2004 r. Jest światowym liderem usług personal assistance. Chroni nasze dzieci, naszych czworonożnych przyjaciół i zabezpiecza rzeczy osobiste i wartościowe klientów takie jak: klucze, portfele, karty płatnicze, dokumenty, telefony komórkowe, laptopy, sprzęt sportowy. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu oferuje wysokie standardy usług oparte na wiarygodności, uczciwości i zaufaniu. Specjaliści mySafety są do dyspozycji przez całą dobę, czekając na zgłoszenie i czuwając nad bezpieczeństwem.

Zapraszam Was do odwiedzenia strony www.mysafety.pl


Wiem .... pewnie teraz każda mama sobie mysli "ale jak mozna zgubić dziecko?"
Ja już się nauczyłam, że zasada "nigdy nie mów nigdy" czasami ma zastosowanie ....
Nikomu tego nie życzę :-))

Lubicie takie gadżety ??? 

Jeszcze w tym tygodniu będę miała dla Was faaaajna niespodziankę :-)) także zaglądajcie :-))

niedziela, 27 października 2013

Wyniki konkursu z Bazgroszyt.pl

Bardzo dziękuję wszystkim za udział w naszym konkursie :-)

Zgłoszeń było całkiem sporo, co mnie bardzo cieszy i pomysłów na zabawy także wiele :-)

- zbieranie darów jesieni wszelkiego kształtu :-)
- zabawa w liściach, tarzanie, nurkowanie. Taniec w liściach. Tworzenie torów i labiryntów z liści. Robienie obrazków na ziemi/ trawie z liści.
- latawce z liści
- wyprawy rowerowe czy to słońce czy deszcz!!
- wykonywanie prac plastycznych z darów jesieni- tu prawdziwe pole do popisu.
- budowanie cudów z tektury: domki, statki, rakiety itd.
- zabawa w błocie i kałużach (do dziś pamiętam jak moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa zrobiła mi maseczkę błotną ;-) - Madzia - pozdrawiam ;-)
- malowanie parasoli
- teatrzyki cieni
- budowanie miast i wież z  książek - akcja godna uwagi :-))

Będzie co robić w jesienne dni i wieczory :-)


Wybór nie był łatwy i ostateczny werdykt zapadł przed chwilą :-) 

tadam tadam 

Zestawy- Zwierzaki - XXL 



z Bazgroszyt.pl otrzymują !!!!


agf



Agata 

pozwoliłam sobie zajrzeć na bloga Agatki u te mini listki mnie urzekły :-))
muszę poszukać takiego dziurkacza!!



Agnieszka 

Okazuje się, że nie tylko ja jesienią zbierałam noski ale także mój mąż :-))) Tylko problem w tym, że znamy jeden rodzaj nosków :-)) Agnieszko czekamy na fotorelację gdyz jesteśmy ciekawi Waszej kolekcji :-)
Taaaak naklejało się noski na noski :-)) 


Mam nadzieję, że nowe kolorowanki w rozmiarze XXL zachęcą Wasze maluchy do kreatywnej zabawy :-)


Bardzo proszę o niezwłoczne przesłanie na mój adres gziaba@gmail.com 
maila z danymi do wysyłki bym mogła przekazać je sponsorowi - Bazgroszyt.pl


Moi drodzy mam nadzieję, że piękna, jesienna pogoda zachęca Was do długich spacerów!! 
Teraz wieczory będą dłuższe, każdy pomysł na zabawę jest świetny!! 
Pamiętajcie by poświęcać czas dzieciakom !! 
To bardzo ważne!!!
Wspólna zabawa to sama przyjemność!!


środa, 23 października 2013

Twilight Sparkle - maskotka pełna magii.


Dziś wrócimy do wakacji z odrobiną magii.

Dlaczego??

Chciałam napisać o prezencie jaki wymyśliłam na 4 urodziny Gabrielki - a było to w czerwcu ;-)
Długo się zastanawiałam nad prezentem, który byłby wyjątkowy i na lata :-)
Wtedy na jednym z blogów trafiłam na zdjęcie maskotki kucyka My Little Pony - i sama do siebie się uśmiechnęłam.
Każda dziewczynka przechodzi przez etap kucyków.
Gabi też i to od dawna - za jakiś czas pokażę Wam, co jeszcze mamy z kucykami ;-)
Pomyślałam, że indywidualny kucyk byłby idealnym prezentem.

I tak trafiłam na bloga Agnieszki - Handmade By Mama

Patrząc na jej prace oczy otwierały mi się coraz szerzej. Ma talent dziewczyna.
Zapytałam czy byłaby szansa uszycia Twilight Sparkle - najulubieńszego z kucyków Gabi i tak złożyłam zamówienie. 
Gdy paczuszka przyszła - nawet nie wiecie jaka byłam zachwycona zawartością. 

Zobaczcie jakie cudeńko!!



piątek, 18 października 2013

Wielka wyprawa na Ślimaki - TURBO - opowieść Szanownego Pana Taty

Wkońcu do tego doszło...

Padła decyzja w sprawie wspólnego wyjścia do kina na „Turbo” Dreamworks




Do wyprawy mieli się dołączyć wujek, ciocia i panna N.

Decyzja podyktowana była ciągłymi pytaniami Norberta: „Pójdziemy do kina na ślimaki?”, „Pójdziemy do kina?”, „Kiedy pójdę do kina?”... BlaBlaBla... Takie tam irytujące brzęczenie...

Po zarzuceniu pomysłu, wujkowie zgłosili się na ochotnika. 

Jakieś dwa dni przed niedzielą dzwonię do Pana Wujka i słyszę, że zostaliśmy delegowani na wyprawę. 
Ale jak to? 
Ja nic nie wiem. 
Okazało się, że nasze Panie uznały, że wykorzystają czas filmu na kawkę, pogaduchy i shopping, tudzież oglądning ciuching ;) Jak to baby ;) 
Myślałem, że to żarcik taki. No bo jak to, sam mam pójść z dwójką diabełków tasmańskich na seans
No dobra, Pan wujek zawsze będzie w odwodzie (Norb go strasznie lubi), ale mimo wszystko... 

To nie nadmiar zaufania przypadkiem? 
Aaaa może to tylko próba wymanewrowania. ;)

Tak czy inaczej wszystkie wieści okazały się prawdziwe. Dywersja się dokonała za moimi plecami. Nadszedł dzień seansu. Mamy niby w pobliżu, ale z każda minutą jakoś dalej. Dzieciaki oczywiście stanęły grzecznie w kolejce po popcorn i colę ze ślimakiem (tak, kolejne dwa ślimaki do kolekcji). Oczywiście colę porwały do stolików, a z popcornem i własną colą musiałem radzić sobie sam. Wyobrażacie sobie dorosłego faceta z jednym popcornem w zębach, drugim w jednym ręku i kubkiem coli w drugim, z biletami między palcami, próbującego dowlec się do stolika nie gubiąc niczego po drodze? Rzecz jasna dzieci mnie zauważyły dopiero jak im wyprażone ziarna kukurydzy pod dziobki podstawiłem.

Generalnie samo czekanie na film niczym się nie wyróżniało. Żadnych zniszczeń ani uszkodzeń ciała (no dobra, Norbert próbował na wszelkie możliwe sposoby spaść z fotelika). Obowiązkowa szybka wyprawa z mamusią za potrzebą. No i idziemy. Zajmujemy miejsca i powolutku, po milionie reklam - niekoniecznie przygotowanych dla małolatów, zaczyna się seans.

Norbert początkowo ułożył się tak, że sprawdzałem tylko czy nie usnął. Ale nie, zrobił sobie z taty fotel wygodny samopodający colę i popcorn i delektował się seansem. Wysiedział calutki film... Wysiedział to trochę przesadzone, bo jak się okazało musieliśmy pogonić za potrzebą w połowie filmu. Ale nie, nie raz. Dwa razy. Albowiem syneczkowi tak się spieszyło wrócić do sali i stracić jak najmniej seansu, że zapomniał dokończyć czynność odcedzaniem kartofelków zwaną i po 5 minutach w sali znów biegliśmy przybytku mądrości szukać. Ale to tyle niespodziewanek było. 

Za to starsze z diablątek - Gabrysia - po połowie filmu zadało mi trzy razy z rzędu pytanie (tak, odpowiedź trafiała w próżnię) „Tato, długo jeszcze? Nudzi mi się...”. Oczywiście, brakowało księżniczek, kucyków, delfinków i innych wróżek ;) Nie ta tematyka.

A teraz mała niespodzianka. Oczywiście, dla Norberta, najbardziej imponującym ze ślimaków jest Turbo, ale najfajniejszą z figurek jest... BICZ!! 



Tada tssss I to ciekawe, bo to taka wariacko-pozytywno-ironiczno-sarkastyczno-dowcipna postać nie do końca zrównoważonego przywódcy grupy. Też go polubiłem :D Pozytywny szary bohater mający wielki kluczowy epizod w całej akcji. Tyle ze spojlera.

Ok. Jednak na prośbę żony mej szanownej, kochanej i w ogóle spojler przedłużę. O czym są ślimaki? Ano, jest sobie ślimak, który podjudzony szklanym ekranem ma marzenia i pecha. Wiedziony wizją ucieczki od rzeczywistości przypadkiem trafia do wnętrza silnika wypełnionym nitro. I tutaj mamy efekt pająka. Wszystko do krwi i OGNIAAAA... Skorupa się świeci a jedna noga jest śladem opony. 

źródło: http://www.hollywoodreporter.com

Potem to już standard, happy end i w ogóle jest miło. :) 

Film jest typowo dla dzieci. To nie kreskówka tylko dla dorosłych. Są tam podstawowe wartości, jest śmiesznie i odrobinę strasznie. Wbrew pozorom taka produkcja w obecnych czasach to nie jest już norma. 

Polecamy wyprawę na TURBO!!

Koniec koniec spojlera spojlera :D

Po wyjściu to już tylko ślimaki i ślimaki... Ale po powrocie do domu samoloty rządzą :) Norb może je oglądać miliard razy dziennie.

 Kubki ze ślimakami towarzyszą nam każdego dnia. 

Nie ma to jak Ślimaki na tle Samolotów ;-)
Przeżyłem. 

Dwa diablątka i ja. 

Trzeba umiejętnie blokować wyjście z rzędu i da się zawsze opanować sytuację :D Żarcik taki, diablątka były wyjątkowo układne we współpracy. 

Chyba lubią te wyprawy do kina.


Pamiętajcie!!!

„nie ma marzeń zbyt dużych ani marzycieli zbyt małych”

Pisał : Szanowny Pan Tata

poniedziałek, 14 października 2013

Konkurs z Bazgroszyt.pl w rozmiarze XXL

Przeżyliście poniedziałek ???
Potrafi dać w kość ???

Byliście bardzo dzielni - jeszcze tylko 4 dni i weekend :-)

Aby dodać Wam otuchy i pomóc przetrwać, razem z portalem Bazgroszyt.pl przygotowaliśmy konkurs.

Nie byle jaki konkurs!!
W rozmiarze XXL!!



Do wygrania wspaniałe nagrody!! 
Aż TRZY !!

Każdy ze zwycięzców otrzyma od portalu Bazgroszyt.pl
Zestaw kolorowanek - Zwierzaki w rozmiarze XXL!!



Oj warto.... warto!!!


Zasady konkursu:

* Konkurs trwa od 14.10 do 23.10.2013 do godz 23:59 :-)

* W komentarzu pod tym postem należy zgłosić chęć udziału w konkursie oraz opisać jedną , ulubioną zabawę jesienną czy to w domu czy na dworze. 

* Anonimowe wypowiedzi proszę podpisać i podać maila w celu identyfikacji w razie wygranej :-))) 

* Trzech zwycięzców zostanie wyłonionych przez komisję w składzie Mama, Szanowny Pan Tata, Gabi & Norb

* Wyniki zostaną opublikowane do 4 dni od momentu zakończenia konkursu :-))

* Nagrody będą wysyłane tylko na terenie Polski, bezpośrednio od sponsora Bazgroszyt.pl


Niech kreatywność będzie z Wami!!


Jeśli dalej się wahacie, zajrzyjcie do posta gdzie pokazuję jak Gabi świetnie bawi się i tworzy piękne prace w rozmiarze XXL :-)))

czwartek, 10 października 2013

Kolorowanki XXL - kucyki - Bazgroszyt.pl - lubimy i polecamy!

Znacie portal Bazgroszyt.pl ???? 


NIE???

Błąd!!

Zwłaszcza jeśli macie dzieciaki w wieku gdzie można zacząć ćwiczenia które pozwolą dzieciakom przygotować łapki do pisania.

Co to za portal ??

Bazgroszyt.pl to edukacyjny serwis dla rodziców i dzieci, pomagający w przygotowaniu dzieci do szkoły. Tworzą go rodzice i pedagodzy, aby rozwijać wyobraźnię dzieci. 
Bazgroszyt.pl to autorskie materiały do nauki pisania, twórcze kolorowanki do drukowania i gry edukacyjne.

Sama trafiłam na portal w momencie poszukiwania otwartych kolorowanek do dokończenia i szablonów literek do ćwiczeń.To było jakiś rok temu i od tamtej pory regularnie korzystam z oferty portalu.

Za co uwielbiam kolorowanki z Bazgroszytu ???

Za ich otwartą formę.
To nie tylko kolorowanka a prawdziwe pole do popisu.
Dziecko ma możliwość stworzenia własnej scenerii. Może dorysować na kolorowance to co chce.
Jest zaczęta propozycja a dziecko może dać się ponieść fantazji i stworzyć cały obraz. Możliwości jest naprawdę wiele!!

Do dyspozycji mamy duży katalog kolorowanek i tych bezpłatnych i tych z abonamentem. Podoba mi się podział tematyczny :-)) Dzięki czemu wszystko jest bardzo czytelne.

Kolorowanki można drukować do woli :-)) co jest fajną opcją np na kinder party :-)))

Dzieki dodatkowym zadaniom na kolorowankach dziecko ma wstęp do ćwiczeń małych rączek.

Kolorowanki XXL: 

Kolorowanki mają zazwyczaj  rozmiar A4. Bazgroszyt.pl poszedł o krok dalej a nawet o dwa o czym też zaraz napiszę ;-)

Kolorowanki XXL - to kreatywne zestawy kart z kolorowankami i ćwiczeniami grafomotorycznymi wielkości A3.

Dzięki uprzejmości portalu miałyśmy okazję razem z Gabi przekonać się jaka to frajda z tak dużym formatem kolorowanek.

Jako iż Gabrysia w dalszym ciąg zafascynowana jest Kucykami - nie mogłyśmy przegapić TAKICH kolorowanek :-))

Zestaw zawiera 20 kart w formacie A3 oraz 24 kolorowe naklejki  Całość zapakowania jest w tekturową kopertę.
Karty przedstawiają scenki z życia rozbrykanych kucyków. Towarzyszymy im przy zabawach w plenerze, przy pieczeniu babeczek. Możemy ozdobić im pościel, stworzyć bajeczne fryzury. Dzięki otwartej formie można dać się ponieść wyobraźni.
Karty zawierają także ćwiczenia grafomotoryczne, które przygotowują szkraby do nauki pisania.
A rysowanie po liniach wcale nie jest takie proste :-))
Dodatkowo duży format sprawia, że dzieci ćwiczą ruch całego ramienia a nie tylko nadgarstka.


Zobaczcie jaka to zabawa z tak dużymi kolorowankami.

Wielka przesyłka dla Gabi :-))


 Wielka radość :-))

czwartek, 3 października 2013

Samoloty i 2,5 latek w kinie

Gdy tylko usłyszałam o Samolotach Disneya, pojawiło się pytanie ... czy pójdziemy z Norbem do kina ....

źródło: internet
Norbert uwielbia Auta!! oraz Auta 2, potrafi je obejrzeć bez oderwania się od telewizora ...
Bujdy na resorach chłonie jak gąbka, ogólnie od około roku jest szał na Auta, Zygzaka, Złomka i tego no niebieskiego ;-) ..... Sean'a McMission

Są ciuchy z wizerunkiem Zygzaka czy Złomka... książki, książeczki, zeszyty z zadaniami, audio book na dobranoc, poduszki, pościel, resoraki, maskotki, puzzle ... dzień bez aut z ferajny Zygzaka jest dniem straconym ;-)

Gdy Norbert usłyszał a dokładnie zobaczył zwiastun "Samolotów", zaczęło się dążenie kiedy On pójdzie na Samoloty do kina ;-) Tz Norbert się pytał, kiedy pójdziemy do kina.

Gabi swoją przygodę z kinem zaczęła w tym roku mając 4 lata, wiek Norba 2,5 roku wydawał mi się ciut za niski by pójść do kina ... U nas nie ma kin przystosowanych dla dzieci, nie ma kinowych poranków.
Kiedy w przedszkolu zaczął się sezon popremierowy Samolotów (chłopcy z grupy zaczęli opowiadać jakie te samoloty fajne)  Norbert cały czas dopytywał się "kiedy pójdziemy na samoloty?"
Później zaczął się etap, że On z Dziadkiem jak przyleci do Polski pójdzie na samoloty.
W sklepie, nasz Syn jak zwykle bystre oko, wypatrzył rajstopy z Samolotem ....

Oczy jak u kota ze Shreka no i weź nie kup ;-)

źródło: internet

Ba !! W konkursie na FB w dogrywce wygrałam wejściówki do kina na dowolny film Disneya ....

Nieeeeeee no wszystkie znaki mówią ZABIERZ DZIECKO NA SAMOLOTY ....

OK ... tak też się stało :-))

W ubiegłą niedzielę rodzinnie wybraliśmy się do kina :-)

Norbert od razu zastrzegł,  że ma być cola... popcorn i ... paluszki ;-)
Wszystko było :-))


Co prawda kubków z samolotami nie było ale ze Ślimakami też były fajne ;-) 

Dodam tylko, że w Cinema City macie wejście dla malucha do lat 3 za darmo - siedzi On na kolanach rodzica.

Pojawiło się pytanie kiedy wejść do kina?? Wcześniej czy w trakcie reklam ?? Może po ??? 
Reklamy potrafią trwać nawet 20 min i wiadomo, że taki maluch może nie wysiedzieć ....

Weszliśmy jakieś 10 min po rozpoczęciu reklam ... i był to mały błąd ....
Why??
Leciała właśnie zapowiedź "Ryśka Lwie Serce" i chyba jakiś smok wyskoczył nam na wielkim ekranie ... nie wiem dokładnie co to było bo skupiłam się na Norbercie, który stanął jak wryty i powiedział, że ON NIE IDZIE ;-)

Z pomocą przyszedł Tata, pochwycił Norba na ręce i bezpiecznie oddalili się od wielkiego ekranu w stronę naszych miejsc.


Siąść komuś na miejscu - co to za moda???
Nie wiem dlaczego były zajęte ale ja nie po to tydzień przed rezerwuje miejsca by ktoś mi je zajmował... Nie lubię takich osób... I jeszcze mają czelność się kłócić ....
Oczywiście usłyszałam "A nie może Pani siąść gdzie indzie?"
"Ale dlaczego? To moje miejsca z mojego biletu?"
Nie zaprzeczycie że w kinie dobre miejsce jest w odpowiednim rzędzie i na środku ekranu ;-)
Na szczęście Pan ustąpił dość szybko i poszedł do niższego rzędu.

Usiedliśmy.

Problem z ekranem
Nagle podczas reklamy ekran gaśnie, światła się przyciemniają .... Głos zaczynającego się filmu dochodzi z głośników, światła gasną a ekran dalej czarny....
Ciemno ... głośno.... Norbert od razu zaniepokojonym głosem wyraził soja niechęć do przebywania w ciemnej sali ....

Do kina na film animowany zazwyczaj idzie się z jednym rodzicem dlatego nikt sie nie wyrywał by wychodzić z sali - widziałam tylko błyski ekranów telefonów.
Zostawiłam więc dzieciaki pod bacznym okiem Taty i w szpilach po ciemku starałam się nie zlecieć w dół ;-)

Dopadłam drzwi, złapałam ochroniarza ... wykjaśniłam co się dzieje ... ślimaczym tempem doszedł do sali ....
Mówię żeby światła włączyli bo dzieci się boją - Głos Norba z sali "JA NIE CHCE TU BYĆ"

Ochrona wykonała telefon światła zabłysły a po chwili włączono nam film ....
Norbert skomentował ze głośno więc delikatnie zakryłam mu swoimi dłońmi uszy. Ale po chwili było już wszystko w porządku :-) Norbert nie lubi głośnych dźwięków a tu początkowa piosenka była dość głośna.

Sam film:
I tu powiem Wam tak, jak się spodziewałam - jednak Disney to Disney i nigdy nie zawodzi.
Piękny film animowany przekazujący cenne wartości. Warto się wybrać z dzieckiem!!
Wystarczy czegoś mocno chcieć i starać się z całych sił... a cele będą bliżej niż nam się wydaje :-))
Prawdziwa przyjaźń jest jedną z najcenniejszych wartości dlatego warto też pomagać bo dobro powraca. Warto marzyć bo to marzenia dodają nam skrzydeł i sprawiają że rzeczy niemożliwe stają się prawdziwe!!
To świetny film z prosta fabułą :-)) Z miłą chęcią sama obejrzę ten film po raz kolejny na płycie, która na pewno zagości u nas w domu :-))
Norbert zachwycony !! Wysiedział od początku do końca, oglądał z wielkim zachwytem.To Gabi już pod koniec wysiedzieć nie mogła ale to nie jej tematyka ;-) filmu ;-)
Norbert powiada wszystkim, że był w kinie na Samolotach  - oczywiście zna już wszystkich bohaterów. 

W tą niedzielę kolejna wyprawa do kina :-)) 
Tym razem w większym składzie gdyż z moją bratanica i Bratową :-)) 
Turbo !!! 
Nadchodzimy :-)) 



wtorek, 1 października 2013

Aktywna rodzina - warsztaty z Dorotą Zawadzką.

W miniony weekend a dokładnie w niedzielę wzięłam udział w warsztatach "Aktywna rodzina – Relacje na Medal".
Jest to cykl spotkań prowadzonych prze Dorotę Zawadzką - SUPER NIANIĘ, w 26 miastach Polski.

www.aktywnarodzina.org

Celem kampanii jest jest uświadomienie rodziców jak ważną rolę w rozwoju ich dziecka odgrywają pozytywne relacje i więzi rodzinne. To my dajemy dzieciakom przykład!! Warsztaty poruszały tematykę rozwoju społecznego i emocjonalnego małych dzieciaków oraz wpływu systematycznych zajęć i rodzinnej aktywności sportowej na budowanie pozytywnych relacji w rodzinie.

Nie od dziś wiadomo, że wspólny czas spędzany z dzieckiem, wspólne zabawy - OD MAŁEGO, od pierwszego kontaktu po urodzeniu!!
Budują nasze relacje!!
Budują więź!!
Dlatego ważne jest by ten czas poświęcali dziecku i MAMA I TATA!
Tak, ja wiem nie zawsze jest to możliwe ale czy to nie jest tak że czasem szukamy wymówek??
Bo mi się nie chce niech samo się pobawi, bo chcę obejrzeć serial... wiadomości... coś na komputerze ???
A może jest tak, że mama wyręcza we wszystkim tatę ??
Bo sobie nie poradzi... bo On nie umie, ja zrobię lepiej .... a może tak wystarczy im zaufać ???
Oddać ten mały skarb pod ich opiekę ???
Po troszku by nie doszło do SZOKU ;-) rodziców a nie dziecka ;-)

Należy poznać swoje dziecko. Niby takie proste i logiczne, no właśnie nie do końca ... ostatnio dość często słyszy się : pobaw się sam... daj mamie / tacie spokój ... Czasami bawiąc się z dziećmi w parku czy na placu zabaw i obserwując innych rodziców... siedzących na ławkach ... wpatrzonych w telefony ... jak to ma się do wspólnej zabawy ??  Czy nie lepiej odłożyć ten telefon i plotki i pograć w piłkę z dzieckiem ?? Wyjść zorganizować ten czas wspólnie? Wiecie, jak doskonale może się bawić dorosły razem z dzieckiem ?? Wiecie, jak ten wspólny czas procentuje?? Mam nadzieję, że wiecie :-)

Cała impreza została otworzona przez Rozpoczęcie Sezonu Socatots". Zaproszenie było otwarte dla całych rodzin, były zajęcia sportowe, dmuchańce, malowanie buziaków, turnieje dla Tatusiów, kącik fryzjerski (można było sobie zrobić różowe pasemka), słodki kącik oraz kącik badania stóp.

Swoją droga polecam Wam zajęcia Socatots'ów. Gdyby nie nasza przeprowadzka to już od dawna  dzieciaki byłyby zapisane na takie wspólne treningi. Mają swoje placówki w 85 miastach. Po niedzielnych rozmowach z trenerem mam nadzieję, że niedługo i u nas w mieście pojawią się szanse na takie zajęcia.

Powiem Wam, że nie spodziewałam się tak fajnych warsztatów.  Prowadzone w bardzo ciekawym stylu z wielkim poczuciem humoru.  Przekazano wiele cennych wskazówek zwłaszcza dla kobiet w ciąży i młodych mam ale także dla tych doświadczonych rodziców np. jak dziecko może zareagować na młodsze rodzeństwo, jak je na to przygotować, jak rozmawiać. jak postępować w czasie buntu 2 latka i kolejnych "LATKÓW". Jak pokazać maluszkowi by czuł się bezpieczny w łóżeczku.



Super Niania wydawała mi się taka zawsze poważna... a tu zajęcia z takim jajem :-) Naprawdę potrafi rozmawiać z ludźmi, potrafi do nich dotrzeć, rozśmieszyć, pokazać błędy w delikatny sposób ;-)
Całkiem inaczej ją sobie wyobrażałam po programach w telewizji.

Cieszę się, że namówiłam Szanownego Pana Tatę na udział w warsztatach.

Skupienie

Pierwszy rząd bacznie słuchał ;-) - dziewczyny dziękuję za zajęcie miejsc :*

Swoją drogą warto Panów angażować w takie spotkania - czują się wtedy ważni ;-) Dajemy im szansę zrozumienia pewnych rzeczy ;-) mimo, że jestem pewna, że od razu skomentują, że Oni już o tym wszystkim wiedzą ;-) Szanowny Panie Tato jestem z Ciebie dumna :* i dziękuję że chciałeś mi towarzyszyć :-)

Drogie MAMY naprawdę warto!! Z facetami jest jak z dziećmi - trzeba też umieć do nich mówić ;-) O czym z resztą też było mówione na warsztatach.

Gdyby nie blogi Agi z bloga Adaś i nas dwoje i Anety z bloga Hexowe życie , które opisały swoje wrażenia po takich warsztatach to bym je przegapiła. I tak byliśmy z mężem na liście rezerwowej :-))

Zdecydowanie następnym razem warto zadbać o lepszą "reklamę" by dotrzeć do szerszego grona rodziców - to tak do organizatorów gdyby czytali ;-)

.Na spotkaniu krótko omówiono dodatkowo: (posłużę się zdjęciami ;-) )

Fazy rozwoju dziecka

Czyli co i kiedy dziecko powinno zacząć robić, kiedy nie panikować gdy czegoś nie robi ;-)

Sfery rozwoju
Relacje z rodzicami
Pani Dorota Zawadzka odpowiadała także na pytania Rodziców będących na sali. I podczas przerwy ale i w późniejszej części warsztatów.


Mnie ostatnio zastanawiało jak to będzie z Gabi i Norbem w wieku nastoletnim... oj łatwo nie będzie :-)))

Pamiętajcie by mieć mniejszy problem z nastolatkiem warto poświęcać swojemu dziecku dużo uwagi ;-) ale trzeba też wyznaczyć granice i być asertywnym... konsekwentnym ....- ciekawe jak to wyjdzie w praktyce ;-)
Wiecie ???
Czasami wymagamy od dzieci rzeczy, których sami nie przestrzegamy. Taki maluch jest mądrzejszy niż nam się wydaje!! On patrzy... obserwuje ... uczy się.  A później się dziwimy dlaczego On tak robi ??? Dlaczego nie słucha ?? A my zawsze słuchamy ?? Zawsze tłumaczymy swoje wybory ?? Jeśli coś nam się nie podoba w zachowaniu dziecka warto się najpierw zastanowić czy to MY nie popełniamy błędów...

Z dzieckiem trzeba umieć rozmawiać... nie jest to proste ... uczymy się każdego dnia ...
Trzeba wiedzieć, jak i kiedy rozmawiać, w jaki sposób ... Nikt nie mówił ze rodzicielstwo jest łatwe :-)))

W każdym razie polecam te warsztaty :-))

Koniecznie przygotujcie sobie pytania do Super Niani :-))

Na stronie Akcji możecie sprawdzić kiedy będą się odbywać takie warsztaty  w Waszym mieście : aktywna rodzina - miasta warsztatów

Dodatkowo na zajęciach spotkałam koleżankę z pierwszej pracy :-)) jeszcze z okresu studiów :-)) Bardzo miłe spotkanie :-)) I miałam okazję poznać Kamilę prowadzącą bloga Dziecinna Rewolucja. Kamilko mam nadzieję ze to nasze pierwsze lecz nie ostatnie spotkanie :-))