poniedziałek, 26 stycznia 2015

Ameryka Północna - Mexykańskie klimaty - Dziecko na Warsztat

Witamy Was na styczniowym spotkaniu Dziecka na Warsztat :-))

Dziś wyruszamy do Ameryki Północnej :-) temat przewodni muzyka - piosenka :-)

Na dworze zimno to czas się rozgrzać w mexykańskich klimatach :-)



W Mexyku nie byłam a szkoda ;-) może kiedyś ;-) bardzo barwne i klimatyczne miasto pełne muzyki.
Jak muzyka to mój ukochany instrument :-) Gitara
Jak gitara to ..... MARIACHI!!

Mariachi to orkiestry z meksykańskim rodowodem, grające głównie muzykę ludową, gorące rytmy samby i rumby choć coraz częściej sięgające po nowsze kompozycje.
W Meksyku bardzo wiele osób żyje z muzyki, jednak mariachi zdecydowanie różnią się od przeciętnych grajków. Ich występ to nie tylko gra, to również teatralny popis. Odziani w eleganckie, tradycyjne stroje: czasem są to czarne uniformy, innym razem strój jest błękitny albo kremowy. Konieczne są złote zdobienia. Grają z okazji ślubów, świąt religijnych, przygrywają gościom w restauracji albo po prostu stoją na placu i czekają na zakochane pary czy turystów, którzy rzucą peso.

Mariachi mają także swój festiwal, który odbywa się w Guadalajarze.

Mariachi pamiętam ze starych filmów ... z gitarą... w sombrero i na koniu ....
Do którego El Mariachi wzdychałam osobiście ?? Jasne .... nie ma to jak  Antonio Banderas w filmie „Desperado” Od tej piosenki aż mam ciarki :-))



Ok OK była jeszcze mysz z kreskówek ;-)  Speedy Gonzales ;-) co to ratowała amigos myszy przed kotem ;-) 

I piosenka, którą śpiewał mój Chrzestny Ojciec ;-) jego wokalne wykonanie było najlepsze ;-)





Najsłynniejsza piosenka Mariachi ?? Pomijając piosenkę z Desperado ;-) 





Z Meksykańską muzyką związane są także marakasy :-)) czyli takie grzechotki na rączkach.
W ostatniej paczce z Mexyku z Planety Odkrywców dostaliśmy takie prawdziwe :-))



Tak, tak to nie jest nasza ostatnia wyprawa do Meksyku ... :-)

Wracając do marakasów to znalazłam świetna instrukcję jak je wykonać.

Oczywiście można je zrobić z jajeczek z kinder niespodzianki ale proponuję pobawić się klejem, papierem i później, kolorować... malować.... wyklejać ... bombowa zabawa :-))

Instrukcja krok po kroku jak je wykonać 

U nas tym razem grzechotki :-)

brak aparatu utrudnił mi strasznie warsztat .... musiałam korzystać z aparatu w telefonie
niczym epoka kamienia ....

Z pudełeczek po małym monte - są bardzo wygodne do trzymania.
Mogliśmy sprawdzić jak brzmi :
-grzechotka z grochem
- grzechotka z ryżem
- grzechotka z piaskiem
i grzechotka z pomponami w środku ;-)

świetna zabawa polecam :-))







Wykonaliśmy też ręczny bębenek :-) 

Czego potrzebujemy?

- rolka po tasiemce
- kolorowe tasiemki (farby, kredki, coś do wyklejania)
- patyczek u nas stary długopis :-)
- koraliki, guziki lub nakrętki ;-)
- sznureczek
- klej na gorąco albo magiczny klej (z tym ostatnim schodzi się ciut dłużej)





Obiecuję jak tylko odzyskam aparat porobię lepsze zdjęcia ;-)


W planach było też wykonanie Sombrero ... jednak w związku z zagęszczeniem obowiązków w pracy, na uczelni oraz w domu zabrakło nam czasu - co nadrobimy już w ten weekend :-))

Zapraszam na nasze SOMBRERO





Tym czasem zapraszam Was na inne blogi biorące udział w projekcie Dziecko na Warsztat II
Czeka tam na Was wiele inspiracji na zabawy z dzieckiem




Ferie z Robotami + konkurs

Ferie!!

Pamiętacie ten czas kiedy się chodziło do szkoły i wyczekiwało się dni wolnych?
W dorosłym życiu nie ma już tak fajnie ;-)
W tym roku z racji, iż Gabrysia poszła do szkoły powstał temat ferii zimowych ... i teraz jak tu coś zorganizować jak rodzice pracują?? Zaczęłam szukać fajnych - kreatywnych zajęć, którymi mogę wypełnić czas wolny od szkolnych zajęć.

W ręce wpadła mi oferta "Ferie z Robotami".



Szczerze żałuję, że u nas nie ma takich zajęć .... Norbert to by padł jakby zobaczył taką ilość klocków i to jeszcze konstrukcje robotów :-))

Nauka przez zabawę to jest coś co uwielbiam i praktykuję sama spędzając czas z dziećmi. Przy każdym projekcie dziecięcym wspominam, że nauka przez zabawę to najlepsza forma jaką możemy wykorzystać "sprzedając" wiedzę.

Ze szkoły, z takich przedmiotów jak chemia czy fizyka, najlepiej wspominam doświadczenia! Było ich dość mało bo np. Szanowny Pan Tata cały czas opowiada o jakichś tam doświadczeniach i jest zdziwiony, że ja np takich w szkole nie miałam ... Cóż ... jak widać... dużo zależy od nauczyciela....
Pamiętam za to pokazy jak wybraliśmy się całą klasą na wydział Chemii - gdzie studenci pokazywali różne eksperymenty :-) Taka magia zapada w pamięć :-))

Cieszę się, że w tej chwili można znaleźć takie zajęcia i pokazy, gdzie można zabrać dzieciaki a nóż drzemie w nim mały geniusz :-)

Eventy z robotami i eksperymentami to interesująca rozrywka dla każdego. Podczas takich spotkań uczestnicy poznają podstawy robotyki z LEGO WeDo oraz LEGO Mindstorms,






A także wkraczają w fascynujący świat nauki i doświadczeń naukowych.





Ferie z Robotami to zajęcia przepełnione zabawą o walorach edukacyjnych. W ramach spotkań, uczestnicy będą mogli skonstruować własnego robota oraz poznać najciekawsze i w pełni bezpieczne doświadczenia chemiczne. Uczestnicy rozwijają swoją wyobraźnię przestrzenną i kreatywność, a także zdobywają i rozszerzają wiedzę z zakresu informatyki, mechaniki, fizyki, matematyki, chemii czy biologii.

Brzmi zachwycająco - zawłaszcza, że Norbert zdecydowanie jest fanem klocków - wszelkiego rodzaju konstrukcji, robotów oraz doświadczeń. Ba ostatnio Norb był w odwiedzinach u swoich starszych braci gdzie dorwał zabawkę marzeń ;-) Robota z klocków lego .... ALE zdalnie sterowanego - nie powiem Wam co to było bo się na tym nie znam ale jak tak dalej pójdzie to chyba nie będzie wyjścia i będę musiała wiedzieć takie rzeczy - dzięki dzieciom człowiek uczy się bardzo szybko - wielu rzeczy ;-)

 Duży chłopiec :-))))



Roboty i Spółka organizują warsztaty z robotyki i eksperymentów, eventy dla dzieci - jak zabawy urodzinowe, ferie letnie i zimowe, pikniki dla dzieci oraz dorosłych. Tak tak nie jeden TATA miałby mega frajdę uczestnicząc w takich zajęciach :-))






Urodziny z eksperymentami ?? robotami ??? Istne szaleństwo :-)) i spełnienie marzeń niejednego dziecka :-))

Więcej!!  organizowane są cyklicznie kursy, również jako kolonie czy półkolonie w konkretnych miastach. Ponadto przeprowadzane są pokazy w szkołach, przedszkolach, ośrodkach kultury, a także galeriach handlowych na terenie całej Polski. Wydrukowałam sobie ich ofertę i na bank zaniosę do szkoły Gabi i do naszego Centrum Kultury bo zajęć z Robotyki u nas nie było a szkoda :-))

Zajrzyjcie na strony Roboty i Spółka i sami zobaczcie ile tam fajnych zajęć!!


Teraz niespodzianka :-)) ROZDANIE!!

Do rozdania jest 5 bonów - każdy o wartości 50 zł na dowolnie wybrany event Roboty i Spółka !

Warszawa, Gdańsk i Śląsk!!
Jak go uzyskać ??

1) Udostępnić grafikę konkursową na FB (link do grafiki) lub na blogu.

2) Wyrazić chęć wzięcia udziału w rozdaniu - tu na blogu bądź pod grafiką konkursową na FB

3) Zgłoszenia do dnia 29 stycznia 2015 w ciągu 2 dni wylosujemy zwycięzców.



Proste :-)) także do dzieła.

wtorek, 13 stycznia 2015

Paczka z Australii

Ależ pogoda za oknem ....
Zimno... wieje.... brrrry
Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam ciepełko.

Jeszcze przed Świętami mieliśmy okazję wyruszyć w podróż do bardzo ciepłego kraju. Za sprawą paczuszki z prenumeraty Planety Odkrywców zawędrowaliśmy do Australii :-)
Australia to bardzo ciekawe Państwo, które jest jednocześnie najmniejszym kontynentem oraz największą wyspą na Ziemi. Kiedyś moim marzeniem było polecieć do Australii, może kiedyś się spełni ;-) zwłaszcza, że mamy tam rodzinę. Chociaż nie ukrywam, te wszystkie jadowite stworzenia mnie przerażają ;-)

Wróćmy jednak do naszej paczuszki :-))

Nasz listonosz się śmieje, że pierwszy raz widzi takie opieczętowane paczki :-) ale ile dzieciaki mają radości :-))



Zawartość jak zwykle zachwyciła tym razem nie tylko dzieci :-)


 Pierwsze co się rzuciło w oczy i łapki to .... bumerang ;-)
Po pierwszych próbach 'rzutów' o mało witrynki nie straciłam ;-) Po czym utknął na choince ;-) Przyjdzie wiosna będzie testować ;-)
Wiecie, ze bumerang kiedyś służył do polowań? Teraz to raczej tylko zabawka :-) w domu u moich rodziców mamy taki mały bumerang zdobiony przez Aborygenów malunkiem kangura :-)




Paczuszka jak zwykle zawierała elementy do wklejenia do paszportów dzieciaków, łamigłówki, zwierzątko w postaci słodkiego misia koala :-) List na który bardzo czekają dzieciaki chcąc sie dowiedzieć co tam u Kuby, Zosi i Cudaczka. Norbert wszystkim opowiadał jak to teleporter wylądował w środku stada kangurów ;-)






Łamigówki wpasowały się idealnie w zainteresowania dzieciaków. Norbert był zachwycony częścią z labiryntem i dobieraniem w pary Gabi opanowała część gdzie było trzeba odszukać różnice i pokolorować obrazem wg wzorków w kółeczkach :-) a kółeczek było spooooooro :-))

Zadanie z kółeczkami, trochę zajęło Gabi nawet Babcia została zaangażowana ;-)
Tak tak cala Planeta Odkrywców jeździ z nami w kuferku w podróż ;-)






Proszę jak grzecznie sobie siedzą.... rozwiązują zadania a Mama może się napić ciepłej herbaty ;-)



Koala :-) słodkie zwierzątko żyjące w Australii - wiecie, że te misiaki śpią po 18h dziennie ???


W paczce był także prezent, który zajął nie tylko dzieci ale i tatusia :-)) puzzle przestrzenne :-)) Opera w Sydney i most łukowy

Tu wielki podziw dla chłopaków bo wytrwale składali do końca każdy element :-)





Dużo, dużo małych elementów :-))




Uwielbiam patrzeć jak się razem bawią, jak sobie pomagają :-))





 Zobaczcie jakie cuda powstają - muszę poszukać takich puzzli z innymi zabytkami świata :-))





 Tata przejął budowę Opery :-))





Czy wiecie, że gdyby poskładać wszystkie kawałki dachu Opery w Sydney, to stworzyłyby one idealną kulę - podobno architekt Opery zainspirował się do jej stworzenia obierając pomarańczę.








Co przedstawiają nasze puzzle ??

National Opera House - to chyba jeden z większych symboli Australii. Zwycięzcą ogłoszonego konkursu na najlepszy projekt został Duńczyk Jörn Utson, jego projekt został wybrany spośród 222 projektów z 32 krajów świata. Szkielet dachu waży - uwaga - 161000 ton i podtrzymuje go 350 km kabla. Na dachu , na "żaglach" ułożono ponad milion płytek ceramicznych, które lśnią w słońcu i nie wymagają czyszczenia. Gmach Opera w Sydney ma około 1000 pomieszczeń. Obok Opery znajduje się także sala koncertowa z 2700 miejsc.Teatr dramatyczny to kolejne 550 miejsc oraz na sali kameralnej znajduje się z kolei 420 miejsc. Znajdziemy tam także kino oraz restauracje.

Drugim elementem puzzli jest Sydney Harbour Bridge, most w Sydney nad zatoką Port Jackson. Ukończony w 1932 most ma 1150 m długości, a jego najwyższy punkt znajduje się 134 metry nad poziomem zatoki. Most jest szeroki na 49 metrów, jest on najszerszym mostem na świecie w swojej kategorii. Zmieściło się tu osiem pasów ruchu, przejście dla pieszych, pas dla rowerów i podwójne tory kolejowe. Konstrukcja mostu waży 52 800 ton, w tym 39 000 ton sam łuk. To właśnie na tym moście odbywa się każdego roku pokaz fajerwerków i powitanie Nowego Roku :-)

Zobaczcie jak to było w tym roku :-))

 

Od niedawna są też organizowane wycieczki na łuk mostu - to dopiero musi być przeżycie :-)


Czytając o ciekawostkach z Australii - tak, tak zgłębiliśmy temat tego wspaniałego i ciekawego kontynentu - natrafiliśmy na informację, iż w Australii znajduje się najdłuższy płot na świecie. Ma 5614 km długości i jest dwa razy dłuższy niż Mur Chiński. Powstał, żeby odgrodzić południowo-wschodnią i stosunkowo żyzną część Australii oraz uchronić stada owiec przez dzikimi psami dingo - płot nazywa się Dingo Fence.