piątek, 6 czerwca 2014

Lekarza!!

Piątek ... popołudnie ... człowiek wraca z dziećmi do domu ....
wysiadka z samochodu i .....

Katastrofa... płacz.... łzy, poprzedzone wielkim BACH!!
Sezon na stłuczone i zdarte kolana, uważam za otwarty ....
Żeby to jeszcze na rowerze ... hulajnodze ...czy biegając ....
Nie .... wysiadając z samochodu ;-) z rozmachem i przytupem ;-) i ... padem ;-)
BACH i czarna rozpacz ...

Łzy jak grochy ....
Jeszcze jak pokazała się krew to już koniec .... pół dzielnicy słyszało jaka katastrofa ;-)


Matka bez serca jeszcze zdjęcia robi ;-)
Nie, nie ... zapewniam Was, że wyprzytulałam... wycałowałam :-) i pocieszyłam.

Umyłyśmy delikatnie kolanko ... strach przed myciem wielki ... nie mój oczywiście ...

Po czym wyciągnęłam nasze magiczne pałeczki z eozyną, malujace na czerwono !!!
Nasz hit na rany :-)) od zeszłego roku jak je poznałam :))

Gabi zażyczyła sobie serduszko i mama zaczęła malować.



 Od razu humorek się poprawił, aplikacja nic nie bolała... dziecko zadowolone łzy otarło i już było OK


Patyczki z eozyną "Clic&Go Aplikatory antybakteryjne z Eozyną 2%"

Polecam każdej mamie!! 

Nasz post o magicznych i niezastąpionych patyczkach ratujących z katastrofy pisałam w zeszłym roku - zapraszam Patyczki Osmoza Care z eozyną
Naprawdę dzieciaki świetnie reagują na malowanie po ranach i od razu przestaje boleć a i dezynfekuje

Osmoza Care jesteśmy Wam wdzięczni za takie świetne wynalazki !!! 

To co zaczynamy weekend ??? 
Jakie plany ?? 


14 komentarzy:

  1. Całe szczęście jeszcze nie musiałam ich wypróbowywa, ale to faktycznie fajny wynalazek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super wynalazek, że za moich czasów takiego nie było:( , ale dzieczynka już zuch dzielnie zniosła malowanie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Gabi, no ale niestety takie akcje się zdarzają, sama wiem już o tym. O tych pałeczkach to nie wiedziałam, będę je musiała wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  4. jak nie wyzdrowiejemy to w domku :(

    a to czerwone malowidełko na rany - super patent!
    trzeba będzie się zapatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj takto bywa... dziecinstwo zawsze opatrzone jest siniakami i zdartymi kolanami. będzie dobrze :) pomysl z serduchem fajowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieźle Gabi się wyłożyła, że aż takie kuku sobie zrobiła! Oby szybko się zagoiło!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny wynalazek, lecę oblukać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. :) Wspomnień czar - tylko kolor inny.
    Ja jak byłam mała wiecznie łaziłam wymalowana fioletem gencjanowym. Też mi mama malunki na nogach tworzyła, a potem jeszcze malowałyśmy jeszcze patyczkami higienicznymi umoczonymi w tym fiolecie po papierze jakby to były flamastry:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej biedactwo . Aplikatory świetne nie wiedziałam o ich istnieniu dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale czego to ludzie nie wymyślą, fajne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne!:D
    Buziaki od Cioci i kuku znika!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow....pierwsze widze...u nas puki co działają buziaki ale nie wiadomo jak długo:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Eh Ty wyrodna matko, zamiast dziecko ratować to Ty zdjęcia cykasz.
    A fajne to do rysowania serduszka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tym do malowania, fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń