Click Me

niedziela, 22 lutego 2015

Okularnicą być lub nie być... oto jest pytanie

Jestem okularnicą.

Noszę okulary już kilka lat a nie jedna osoba już mi mówiła, że szkoda takie oczy chować za szkłami.... Fakt lubię swoje oczy i lubię w nich to, że potrafią zmieniać kolor – nie raz mnie pytano czy noszę szkła kontaktowe a one mają taki swój urok.

wersja zimowa ;-)


wersja wioooosenna :-))

 Swoje pierwsze okulary miałam jeszcze w podstawówce, znajoma okulistka zwróciła uwagę na to, że mrużę oczy patrząc na coś daleko. Wtedy pierwszy raz usłyszałam o astygmatyźmie – wadę dało się szybko skorygować. Niestety, w liceum znów zaczęłam mieć problem … Zazwyczaj najbardziej atrakcyjne ławki były ostatnie, tylko był jeden problem, nie widziałam co jest na tablicy ;-) To samo na przystanku autobusowym, kiedy patrzyłam na nadjeżdżający autobus... Nie widziałam numeru – musiałam bardzo mrużyć oczy by wyostrzyć sobie wzrok. Na studiach, na wielkiej auli znów problem, bo nie widziałam co jest na rzutniku – wszystko mi się rozmywało i właśnie na studiach z okularami stałam się nierozłączna.

Nie ukrywam okulary są kłopotliwe, wchodzisz z zimnego do ciepłego – okulary zaparowany, deszcz … i już nic nie widzisz. Spa? Basen? W okularach? Zapomnij. Do tego okulary strasznie mnie irytowały i dalej irytują podczas uprawiania sportu.

Przed ślubem zainwestowałam w soczewki, niestety moje oczy są bardzo delikatne i zawsze na wieczór wyglądałam jak królik, oczy zapuchnięte i czerwone. Jednak fajnie było widzieć ostro i nie mieć okularów. Wtedy też pierwszy raz pomyślałam o laserowej korekcji oczu. Zaczęłam o tym czytać ale wtedy to były wielkie pieniądze a i daleko było trzeba jechać, także zostałam przy wzdychaniu i okularach.

Z okularami była istna katorga jak dzieci były małe i zawsze łapały mi za okulary a chwyt takiego niemowlaka jest mocny a i okulary non stop wyciapane. Wtedy wróciłam też do tematu laserowej korekcji wzroku ale wiadomo przy dwójce malutkich dzieci musisz być sprawna. Nie da się wyjechać i kilka dni „nie widzieć”. Nie da się nie dźwigać po zabiegu mając małe dzieci ;-) Jednak teraz, kiedy dzieci są już większe... znów zaczęło mnie kusić. Zaczęłam czytać, szukać i zaskoczyło mnie to, że i klinik jest więcej i koszty spadły i czas trwania zabiegu oraz okresu ochronnego po zabiegu jest krótszy – wszak technika idzie do przodu. Pamiętam, że chwilę mi zajęło jak szukałam informacji od jakiej wady można się zakwalifikować na zabieg. Jestem krótkowidzem, jednak wady nie mam dużej ale w połączeniu z astygmatyzmem, cóż no wada jest uciążliwa ;-)

Teraz szybciutko udało mi się odszukać dokładne liczby.

Zakres wad korygowanych metodą LASEK obejmuje: krótkowzroczność od -0,5 dioptrii sferycznych (Dsph) do -10,0 Dsph, nadwzroczność od +0,75 Dsph do + 4,0 Dsph i astygmatyzm do 6,0 dioptrii cylindrycznych (Dcyl). 

Niestety jest też trochę przeciwwskazań do zabiegu zmiany w rogówce, brak stabilizacji wady refrakcji, odwarstwienie siatkówki, silne alergie, choroby autoimmunologiczne, choroby neurologiczne, stany drgawki, padaczka, schorzenia psychogenne, dermatologiczne, endokrynologiczne, stomatologiczne, ciążę, karmienie piersią itd. itd

Trochę tego jest, dlatego przed takim zabiegiem wymagany jest dokładny wywiad z pacjentem i odpowiednie badania.

Gdy kwalifikujemy się do laserowej korekcji możemy się już tylko cieszyć. Metoda LASEK szybka i bez nacinania górnych tkanek. Co mnie bardzo ucieszyło gdyż wizja zszywania mi czegoś w oku nie bardzo mnie zachęcała. W tej metodzie górne tkanki zalewa się alkoholem, oddziela, zdejmuje – wykonuje się zabieg laserem, trwa to kilka sekund. Później wszystko składa się do kupy i gotowe. Wykonuje się ją w częściowym znieczuleniu, także mamy kontakt z lekarzem .


W sieci można znaleźć dokładne, fachowe opisy całego procesu przygotowawczego oraz zabiegu. Oczywiście po takiej korekcji wzroku jest okres ochronny. Nakładany jest opatrunek w postaci soczewek, leki przeciwzapalne oraz krople. Trzeba odpowiednio dbać o oczy, nie wolno dźwigać, trzeba chronić je przed pełnym słońcem, przed kurzem i chemią typu mydło czy szampon. Po upływie od 2 do 4 tygodni po zabiegu możemy cieszyć się pełnią ostrego widzenia.

Koszt takiego zabiegu jest … cóż wysoki. Nie mamy też co liczyć na refundację z naszego kochanego NFZ. Jednak tak marząc to fajnie byłoby znów widzieć poprawnie... zapomnieć o okularach. Wstać rano i nie musieć szukać szkieł by zobaczyć, która godzina na zegarze w sypialni. Fajnie byłoby pójść na plażę, wykapać się w morzu a nawet w basenie – bez okularów albo bez zamglenia w oczach. Jak byliśmy w tamtym roku w Ldispoli żałowałam, że sobie soczewek nie kupiłam, bo strasznie się z okularami męczyłam ale znając reakcję moich oczu na soczewki, przeklinałabym je jeszcze bardziej niż okulary ;-)

Wiem w czym mi jeszcze okulary przeszkadzają. W grze w bilard zawsze jak się przymierzam do uderzenia w bilę to mój wzrok trafia na oprawkę okularów ! I jak żyć?

Tu zdjęcie gdzie okulary psują efekt


Pytanie do was: Mieliście styczność z takimi metodami korekcji wzroku?

26 komentarzy:

  1. Chciałabym, chciała ... ale niestety moja siatkówka mnie dyskwalifikuje. Na szczęście moje oczy przywykły do soczewek i tylko nocą zamieniam się w krecika, a za dnia widzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo ciekawe jak tam moja siatkówka :-))
      Jakich soczewek używasz???

      Usuń
  2. Ja się dowiedziałam niedawno że mam krotkowzrocznosc i astygmatyzm. Jeszcze nie mam nawet okularów. Ale jak już je kupię i będą mnie wkurzać to się zainteresuję tematem. Chyba w wieku 30kilku lat trudno się przyzwyczaić do tego że trzeba nosić okulary... .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak ja się zobaczyłam w takich okularach na stałe .... nie mogłam się przyzwyczaić .... teraz znów jak zdejmuje okulary to mi się wydaje, że dziwnie wyglądam :P

      Usuń
  3. U mnie w pracy 3 osoby miały takie zabiegi. 2 mówiły, że nic nie boli, dość szybko zaczęły ostro widzieć, trzeba tylko przez jakiś czas ograniczyć komputer to minimum. Po zabiegu są jeszcze 2 czy 3 kontrole. U jednej był problem z założeniem obręczy, ponieważ okazało się że ma zbyt głęboko osadzone oczy i jedno oko ją bolało chyba jeszcze przez miesiąc po operacji, ale wszystkie 3 zgodnie stwierdziły, że żałują, że tak późno się na to zdecydowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli więcej głosów na plus :-)
      Z tym komputerem to czytałam ... także trzeba brać urlop bo ja w pracy to 8h przed komputerem ...

      Usuń
  4. Ja jestem okularnicą od baaaaaaardzo dawna- dokładnie 17lat. Miałam dwie przygody ze szkłami kontaktowymi- ale teraz już wiem to na pewno- nie są dla mnie. Nie mogłam się do nich przyzwyczaić.
    Za to okulary... Są dla mnie tak naturalne, że już nie wyobrażam sobie siebie bez nich :) I moja Eliza również, bo kiedy je zdejmuję, to mówi: Mamo, ale dziwnie wyglądasz :)
    Raczej nie planuję więc takiej korekcji, chociaż kto wie...
    Moja pani ginekolog miała za to ten zabieg i bardzo, bardzo poleca. Tata koleżanki również, i On także jest b.zadowolony.
    Pozdrawiam
    Ps. Piękne oczy- czy w okularach, czy bez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marta.
      Do okularów się przyzwyczaiłam ale nie zmienia to faktu, że w pewnych momentach mi przeszkadzają ... najbardziej chyba w kontakcie z wodą czyli basen czy wakacje .... a przecież musisz wszystko widzieć, zwłaszcza jak jesteś z dzieckiem ....

      W lecie też mnie wkurza fakt,że nie mogę nosić okularów przeciwsłonecznych... niby mam przyciemniane szkła ale to nie to samo i czasem jak jedziesz w stronę słońca to jest to strasznie uciążliwe .....

      Usuń
  5. Tak, mój znajomy miał tak korygowaną wadę, bardzo mocną, bodajże -8. Przy takiej wadzie zabieg musiał mieć powtórzony. Jeżeli chcesz, to poproszę Go o więcej informacji na ten temat i wyślę Ci na priv.

    OdpowiedzUsuń
  6. ps. W na zdjęciu z bratkami wyglądasz identycznie jak Gabi!!! :D Piękny masz kolor oczu, długi czas miałam kompleksy bo moje są ciemno- brązowe, ale okres dojrzewania minął całe szczęście, a z nim kompleksy ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to mój mały klon ;-)

      Chyba żartujesz?????
      Zawsze zazdrościłam piwnych oczu!!!!

      Usuń
  7. Sama zastanawiałam się nad takim zabiegiem ale przyznam, że trochę się boję takiego lasera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie ma osoby, która by się nie stresowała przed takim zabiegiem, w końcu to oczy ....

      Usuń
  8. Mi najbardziej pasują miesięczne soczewki, nie pamiętam firmy a nie chce mi się wstawać po opakowanie. Ale summa summarum warto wybrać się do optometrysty, może pomóc rozwiązać problem soczewek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż może i warto znów spróbować .... tylko soczewki to też jakiś tam miesięczny koszt ... nie wiem jaki bo nie stosuję ale tak miesiąc do miesiąca i można odłożyć na coś trwalszego .... ehhh chodzi mi to pogłowie ....

      Usuń
  9. Od ponad 10 lat noszę soczewki, czytałam o tych operacjach ale nie jestem przekonana.
    Z okularami bym nie wytrzymała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest aż tak koszmarnie z tymi okularami ale fakt czasem są irytujące ...

      Usuń
  10. Myślę o tym, ale trochę się boję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdym teraz miała podjąć decyzję to też na chwilę obecną bym się bała ale zamierzam zgłębić temat... jest wiele osób zadowolonych z takich operacji :-))

      Usuń
  11. Nigdy nie nosiłam okularów. Za to mój mąż od lat, i odkąd zaczął nosić soczewki stwierdził, że do okularów z pewnością nie wróci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wybiorę sie do jakiegoś specjalisty i może spróbuje jeszcze raz podejść do soczewek :-))

      Usuń
  12. Taki zabieg to i moje marzenie. Może czas zacząć zbierać pieniądze? Albo chociaż zacząć grać w lotka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam szczęścia do takich gier :P
      Może czas założyć słoiczek :D

      Usuń
  13. Na szczęście nie miałyśmy jeszcze do czynienia z wadą wzroku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Laserowa korekcja wzroku to rozwiązanie, które chwali wiele osób

    OdpowiedzUsuń