Click Me

poniedziałek, 28 września 2015

Bezpieczna droga do domu - dziecko na warsztat

Witam Was w pierwszym warsztacie trzeciej już edycji Dziecko na Warsztat

Rozpoczynamy cykl 10 warsztatów. Wrześniowy warsztat to temat dowolny ....
Pomysłów było kilka .... zmiana koncepcji także była .....

Ostatecznie tematem naszego pierwszego warsztatu została "Bezpieczna droga do domu" czyli lekcja pełna znaków drogowych. 

Jest to temat bardzo istotny... wszak bezpieczeństwo dzieciaków jest naszym priorytetem.

I tak w ruch poszło opowiadanie o znakach drogowych, o ich funkcjach.
Opowiadaliśmy sobie o tym, gdzie można znaleźć dane znaki drogowe, jak zachowywać się na chodniku, przy drodze i na drodze będąc jej uczestnikiem np jadąc na rowerze.

Robiliśmy wycieczki piesze i na rowerach po najbliższych osiedlach - zwracaliśmy uwagę na znaki drogowe, opowiadaliśmy jak trzeba się zachować widząc taki znak.

Tu wielki ukłon w stronę szkoły Gabrysi za miasteczko znaków drogowych :-) Fantastyczna sprawa. Bardzo często z niego korzystamy. I nie ważne czy jesteśmy na nogach, na rowerach czy hulajnogach.





Do znudzenia zawsze wałkujemy temat przejść dla pieszych... kiedy są światła jest łatwiej ... natomiast gdy brak jest sygnalizacji świetlnej, rodzi się problem... Niestety nasi kierowcy nie zawsze są chętni by się zatrzymać i przepuścić pieszych. Dokładnie dzisiaj zrobiłyśmy test z Gabi chcąc przejść przez ulicę przy naszej szkole. Jest to główna ulica gdzie jest pełno aut. Przejścia przy szkole są bardzo dobrze oznakowane. Niestety ... musiałyśmy długo czekać z Gabi, aż ktoś się łaskawie zatrzyma ....



Dlatego tak ważne jest by dzieciakom przypominać bardzo często jak zachować się przy przejściu.


Podczas naszych warsztatów bardzo przydatny okazał się zestaw Pus i nasza nowa książeczka - Na drodze. To już nie przelewki :-) poważna książka. Przestudiowaliśmy dokładnie znaki ostrzegawcze, nakazu, zakazu, informacyjne. Poznaliśmy ich znaki szczególne. Mogliśmy przejść do zadań i testów.








Idealny sprawdzian ze znaków drogowych, przepisów i podstaw ruchu drogowego. Naprawdę idealna pozycja do nauki przepisów drogowych - ale szerzej o tej pozycji będzie w oddzielnym poście :-)

Zabawa i nauka w jednym  :-)

Przeszliśmy na piechotę całą drogę do przedszkola po Norberta i do Gabi szkoły - kawał drogi :-)
Zwracaliśmy uwagę na znaki jakie mijaliśmy. Nawet deszcz nam nie przeszkadzał ;-)


Później wykonaliśmy własne znaki :-)



Skoro powstały znaki powinna być też droga :-)
Dlatego też powstała makieta drogi Gabi do szkoły. Może nie tak szybko ale przecież przyjdzie czas kiedy sama będzie chodziła ... podejrzewam, że przez pierwszy miesiąc będę umierać na zawał ;-) i będę bawić się w szpiega ;-) Nie no może panikuję ... po 18stce puszczę ją dopiero samą ;-)

Makieta pokazuje największe ulice oraz strategiczne punkty, które dzieciaki zapamiętały z naszego osiedla i z naszej drogi.




Norbert nie czekając na nas zagospodarował makietę :) 











Dla dzieciaków polecam materiał filmowy poświęcony bezpiecznej drodze do szkoły


Jak co roku przedszkole Norberta odwiedzili Policjanci, którzy przeprowadzili lekcje bezpieczeństwa :-))

Pamiętam jaka Gabi była zachwycona jak uczestniczyła w pierwszej takiej lekcji :-)) 


Mówcie co chcecie ale wiersze i bajki świetnie przemawiają do dzieciaków :-)
Dlatego na warsztat proponuję 2 wiersze - które chyba najbardziej się spodobały dzieciakom :-)

Pies z ulicy Bałamutów 

W pięknym mieście Pieskowicach
przy ulicy Bałamutów
mieszkał sobie czarny jamnik,
który miał dwie pary butów.
Do południa czyścił buty
luksusową białą pastą
a gdy tylko skończył pracę
chyłkiem wymknął się na miasto.
Zamiast chodzić po chodniku
on po jezdni szedł piechotą.
Więc powiedział mu policjant,
że zły przykład daje kotom!
- Źle, jamniku, ucz się tego
co już małe wiedzą smyki.
JEZDNIA SŁUŻY DO JEŻDŻENIA
DO CHODZENIA SĄ CHODNIKI!
Pies na chodnik wskoczył godnie
z miną wiece obrażoną,
przewracają się przechodnie:
Któż to chodzi lewą stroną?
Patrz jamniku rzekł policjant -
jakie z tobą są kłopoty
CHODŹ CHODNIKIEM PRAWĄ STRONĄ
I PAMIĘTAJ ZAWSZE O TYM!
Na ulicy polędwicy
jamnik jezdnią się przemyka,
przebiec chciał na drugą stronę,
by kość kupić u rzeźnika
- Piesku! Krzyknął pan policjant -
nie myśl tylko o obiedzie!
ZANIM ZROBISZ KROK NA JEZDNIĘ
POPATRZ, CZY NIĄ COŚ NIE JEDZIE!
Jamnik warknął urażony:
- Przechodzenie nie jest sztuką!
Łypnął okiem, zszedł z chodnika
i chciał jezdnię przejść na ukos.
Pan kierowca zahamował
i zawołał wielkim głosem:
JEŚLI ŻYCIE JEST CI MIŁE
NIE PRZEBIEGAJ JEZDNI SKOSEM!
Pies chciał uciec, lecz niestety,
choć podskoczył dość wysoko
znów się spotkał na ulicy
z policjantem oko w oko.
Pan policjant mu wyjaśnił:
- Tutaj przejścia się zabrania
KTO CHCE PRZEJŚCIE PRZEJŚĆ BEZPIECZNIE
MUSI DOJŚĆ DO SKRZYŻOWANIA!
Pies na jezdnie wkroczył żwawo –
ledwie z życiem uszedł cało.
A dlaczego? A dlaczego,
że nie przyjrzał się sygnałom.
- Spójrz na sygnał – rzekł policjant -
nim na drugą przejdziesz stronę.
STÓJ GDY, JEST CZERWONE ŚWIATŁO
PRZECHODŹ, KIEDY JEST ZIELONE!
Zmęczył się nasz pies spacerem
aż go rozbolały nogi,
więc pożegnał policjanta,
podziękował za przestrogi.

Wanda Chotomska

ŚWIATŁA NA SKRZYŻOWANIU 

Niech każdy stanie przed skrzyżowaniem.
Palą się światła…
Popatrzmy na nie !
Światło zielone,
jak młode listki,
na drugą zaprasza wszystkich.
A światło żółte
jak liść jesieni,
ostrzega – spiesz się, bo ruch się zmieni
Światło czerwone
 jak mak i ogień – wszystkim przechodniom zamyka drogę!

Wincenty Faber

Lubicie zagadki ?? My uwielbiamy, jest to najlepsza forma zabicia czasu i doskonała zabawa połączona z nauką :-)

Kilka zagadek dotyczących ruchu drogowego :-) 

Mruga na ulicy kolorami trzema.
Gdy mrugnie czerwonym, znak, że przejścia nie ma. (sygnalizator świetlny)

Bywa malowana na ulicach miasta, A bywa żywa, ale też pasiasta. (zebra)

Co to za zwierzę na jezdni leży. Nim po nim przejdziesz rozejrzeć się należy. (zebra)

Jest przy każdej jezdni, po to, By chodzić po nim piechotą. (chodnik)

Na jednej nóżce, tak jak bociany: Trójkąty, koła, prostokąty i kwadraty… Każdy z nas barwnie pomalowany. Pytamy się was, jak się nazywamy? (znaki drogowe)

Ma aż troje oczu przechodniom pomaga,
Swoim żółtym okiem daje znak „ Uwaga”
Gdy czerwone świeci – Stop! nie idźcie dzieci!
Zapali zielone – idźcie na drugą stronę. (sygnalizator)

Choć nóg nie ma szybko pędzi szosą,
Bo nie nogi, ale koła go po szosie niosą . (samochód)

Kto to jest?
W białej czapce na ulicy ważną jest osobą.
Dobrym okiem, bystrym słuchem
Kieruje ulicznym ruchem (policjant)

Co to jest?
Kierownica, dzwonek, koła z oponami
Jedzie na nim człowiek i kręci pedałami. (rower)

Stoją przy drodze na jednej nodze
I pokazują kierowcom drogę (drogowe znaki)

Duże koło z brzegiem czerwonym,
Które z daleka widać od razu
„Nie wolno”! – krzyczą głosem donośnym,
bo to są właśnie znaki........ (zakazu)

Niebieskie kartki z białą strzałką mówią stanowczo:
„Jedź jak ci każę!”
Bo to są znaki....... (nakazu)

Żółte trójkąty czerwonym brzegiem ozdobione
Na nim obrazki z informacją umieszczone
To są znaki............... (informacyjne)

Kolor światła nakazujący natychmiastowe zatrzymanie (czerwony)

Popularna nazwa przejścia dla pieszych (zebra)

Użytkownik drogi, który prowadzi pojazd (kierowca)



Dla maluchów kilka piosenek dla maluchów :-)) 

Hit od kilku lat :-) 








Ostatni hit śpiewany nawet w łazience :-)) 


Post powstał w ramach projektu Dziecko na Warsztat :-)
Zapraszam na pozostałe blogi i wspaniałe warsztaty :-)

Dziecko na warsztat

poniedziałek, 21 września 2015

Opowieść o chłopcu, który chciał zostać delfinem, czaplą, wyżłem i stonogą.

Lubicie marzyć ??

Marzenia towarzyszą nam od dziecięcych lat.
Jako dzieci dajemy się ponieść fantazji, wyobraźni, marzymy o rzeczach, które czasem nie są osiągalne ... zaraz, zaraz ale kto tak uważa??

Jako dziecko uwielbiałam gwiazdy, mogłam patrzeć na nie godzinami, wyglądałam spadających gwiazd, komet - chciałam być astronautą i polecieć w kosmos! Z biegiem czasu to marzenie stało się dla mnie nieosiągalne ... trochę szkoda .... Jednak nikt nie odbierze mi tej magii, dziecięcych wspomnień i fascynacji.

Marzeń można mieć wiele, trzeba dążyć do ich spełnienia. Nie zgadzam się z postawą, że nie należy marzyć o czymś nierealnym, bo kto nam wyznacza te granice ?? Często my sami.

Dzieci mają tą przewagę, że marzą i cieszą się tymi marzeniami.
Marzenia są mniejsze i większe ale SĄ  i mają być :-) To one mobilizują nas do działania. Często dorośli nie są w stanie pojąć marzeń dzieci .... podcinając im skrzydła ... dobrze, że są osoby, które wspierają takie młodych marzycieli.

Jeszcze przed wakacjami trafiła w moje ręce książeczka, bardzo niepozorna, cienka ale z bardzo fajnym środkiem. Książka świetnie odzwierciedla podejście do marzeń świata dzieci oraz dorosłych, którzy już chyba zatracili zdolność do marzenia.

Opowieść o chłopcu, który chciał zostać delfinem, czaplą, wyżłem i stonogą 
Autor:Przemysław Wechterowicz
Teraz do kupienia za niecałe 5 zł na taniaksiążka.pl :-)) Istna perełka :-)




Bohaterem jest kilkuletni chłopczyk, który w przedszkolu / szkole (tu zdania są podzielone jeśli chodzi o Norba i Gabi) zostaje zapytany "kim chciałby zostać w przyszłości".

Odpowiedź chłopca przeraża towarzyszące mu ciotki.



Przecież zazwyczaj mali chłopcy chcą zostać policjantami, strażakami, listonoszami ... a nasz bohater chciałby zostać delfinem, czaplą, wyżłem i stonogą!! I to na raz!!



"To niepoprawne! Niebezpieczne! " krzyczą ciotki .... są zniesmaczone pomysłami chłopca i jako, iż chłopak nie daje się przekonać ciotki dają za wygraną i odchodzą.
Wieczorem kiedy Mama pyta chłopca jak spędził dzień , chłopiec opowiada całą tą historię, Mama się śmieje i zupełnie nie rozumie nastawienia ciotek. Książa pokazuje, że nasza wyobraźnia, fantazja jest nieograniczona, nieskrępowana i możemy marzyć przekraczając wszelkie granice. Wszak, kto nam zabroni ?? .
Opowieść chwilami jest ciut trudna, zwłaszcza jak do głosu dochodzą wyobrażone przez chłopca zwierzęta - ale tu mamy pole do popisu dla rodziców by dzięki ilustracjom zawartym w książce naprowadzili młodego czytelnika na odpowiedni tor. Jak widać na zdjęciach ilustracje nie są standardowe i przyciągają nie tylko dzieciaki.

Książka może być doskonałym wstępem do rozmowy o marzeniach z naszymi pociechami :-)
Polecam ;-)

Pamiętajcie o czytaniu !! Warto każdego dnia, choćby na dobranoc sięgnąć z dzieckiem do książki.


czwartek, 17 września 2015

MathRiders - przyjemna matematyka już w Lublinie

Matematyka, matka wszystkich nauk. Dziedzina, która towarzyszy nam przez całe życie.
Dlaczego więc przez niektórych znienawidzona?
Dlaczego tak dużo dzieci i dorosłych ma z nią problem?
Skąd to się bierze?

Matematyka jest wszędzie. Stanowi ona dużą część wczesnego dzieciństwa i małe dzieci rodzą się z nieformalnym rozumieniem matematyki. Dzieciaki wykazują większą pomysłowość, kreatywność i rozumienie prawdziwej matematyki niż dorośli. Gdzie robimy błąd w nauczaniu matematyki? Dlaczego zaczynają się problemy?

A gdyby tak poznać matematykę nie na papierze, gdyby ją tak poczuć w rękach, realnie podzielić, odwrócić, zbudować i zmierzyć.

Gdyby ta,k bawić się tą matematyką zamiast wkuwać na pamięć.

Taką formą zabawy matematyką proponuje MathRiders! 


Zajęcia te stanowią doskonałe wsparcie i rozszerzenie programu realizowanego w edukacji przedszkolnej oraz szkolnej. MathRiders to metoda nauczania matematyki opracowana przez Grupę Edukacyjną Helen Doron.

Już dla 2-3-4 latków są prowadzone zajęcia MathBoards.

Dzieci to urodzeni matematycy trzeba im tylko stworzyć środowisko bogate w matematykę i pozwolić im rozwijać rozwijać matematyczne umiejętności i co najważniejsze nie można wprowadzać negatywnego podejścia do matematyki.

Przez zabawę dzieciaki ćwiczą i doskonalą swoje zdolności, poznają, sprawdzają, analizują i badają.
Bez podstaw matematyki leżymy w dalszych etapach jej nauki... niestety. Matematyka to systematyczność, to zrozumienie. Bez tego nie ma mowy by nie mieć z nią problemu co zdecydowanie nie wyklucza przyjemności z tej nauki :-) .

 By stworzyć solidne podstawy zajęcia dla najmłodszych (2-4l) MathBoards prezentują następujące obszary:

* Zmysł liczbowy i działania - rozumienie liczb całkowitych i faktu, że liczby reprezentują ilość; liczenie, porządkowanie, porównywanie, ale także dodawanie i odejmowanie,

*  Wstęp do algebry - rozpoznawanie, powielanie oraz tworzenie wzorów i zależności.

* Geometria i zmysł przestrzenny – rozpoznawanie figur i brył oraz opisywanie zależności przestrzennych, czytanie map, wizualizacja obiektów w przestrzeni oraz zastosowanie geometrii w rozwiązaniu zadań.

* Miary - poznawanie sposobów mierzenia i porównywania; rozumienie, czym jest jednostka, oraz rozumienie pojęć: długości, wagi, temperatury, objętości, czasu i pieniędzy.

* Analiza danych - używanie wykresów, tabel i grafów w celu organizacji, porównywania i interpretacji danych.


Nauka przez zabawę jest moją ulubioną formą przekazywania wiedzy dzieciom. Z matematyką nigdy tak naprawdę się nie lubiłam ... być może dlatego, że poznałam ją tylko na papierze ....


Matjogs to zajęcia dla dzieciaków od 4 do 11 roku życia, stosuje ona połączenie innowacyjnych pomysłów, zachęty i zabawy, aby dzieci podstawy matematyki i aby zmotywować je do kontynuowania przygody z matematyką. Mathjogs pomaga młodszym dzieciom rozwijać ich wrodzone zdolności uczenia się przedmiotów ścisłych.

Mathjogs  to:

@ nowoczesne programy dla każdego poziomu wiekowego, opracowane przez ekspertów w dziedzinie psychologii rozwojowej i pedagogiki wczesnoszkolnej

@ intelektualny rozwój dziecka poprzez "gimnastykę mózgu"

@ praktyczne rozwiązywanie problemów

@ utrwalanie pojęć matematycznych poprzez gry, zabawy, śpiew, zagadki oraz łamigłówki matematyczne- to chyba najlepszy ze sposobów.

@ zastosowanie metod aktywizacyjnych i motywujących

@ swobodna, ciepła atmosfera

@ specjalnie opracowany zestaw podręczników i zeszytów ćwiczeń

@ świetnie wyszkolona kadra nauczycielska tu muszę naprawdę pochwalić Panią, która prowadziła warsztaty w Studio nie Nudno w Lublinie za anielską cierpliwość do dzieciaków.
Panie w centrum MathRiders doskonale sobie poradziły z dzieciakami o dużej rozpiętości wieku w dniach otwartych - BRAWO bo zadanie nie było łatwe :-)

@ małe grupy (6-8. osób) dzięki temu każdy ma szanse skorzystać z zajęć na lekcji.

Taka lekcja Mathjogs składa się z kilku elementów:

Gimnastyka umysłu: Tego typu ćwiczenia są szybkie, zabawne i skonstruowane tak, aby zintegrować funkcje prawej i lewej półkuli dla bardziej twórczej i skoordynowanej nauki.

Świadomość muzyki: Mathjogs wykorzystuje ścisłe powiązanie matematyki z muzyką, aby rozwijać zdolności arytmetyczne, pobudzać twórcze myślenie i dawać jeszcze więcej frajdy.

Bajki i piosenki: Bogaty świat bajek i piosenek motywuje dziecięce zainteresowanie wszystkim, co związane z matematyką.  Uczniowie poznają dawne wynalazki i życie wielkich matematyków.

Zeszyty ćwiczeń: Materiały do nauki zaprojektowano specjalnie dla dociekliwych młodych umysłów Mathjogs.

Dzięki gradacji trudności zadań, budują one podstawy zrozumienia elementarnych pojęć matematycznych takich, jak liczby, kształty, wzory czy arytmetyka.

Zadania domowe: Dodatkowe zadania dla tych, którzy chcą poćwiczyć w domu (w Mathjogs zadania domowe nigdy nie są obowiązkowe). Z tego co się dowiedziałam to nikt nie unika tych zadań gdyż matematyka staje się przyjemnością :-)


Ostatnio w Lublinie wybrałam się na warsztaty MathRiders organizowane w Studio nie Nudno.
Gabrysia idąc do pierwszej klasy zadawała pytania, jakie przedmioty będą w szkole, czego będzie się uczyć i bardzo wypytywała o matematykę, dlatego też z miłą chęcią wybraliśmy się na warsztaty.

Grupka była mała, gdyż pogoda nie zachęcała do porannego wstawania ale dzięki temu i Gabi i Norbert mogli zgłębić tajniki matematyki.


Sowa Piotrek pomagała przełamać lody :-))


Byli bardzo zainteresowani poruszanymi tematami, z chęcią aktywnie uczestniczyli w wykonywaniu zajęć. Piosenka o kształtach towarzyszy nam do dzisiaj :-)




Dzieciaki zagłębiły się w tematy kształtów, zbiorów oraz liczenia. Akcentów muzycznych nie zabrakło - takie połączenie matematyki z muzyką bardzo się Gabi spodobało :-))



Po warsztatach chwila odpoczynku :-) Gabrysi zabrakło cynamonek  :/



Później mieliśmy okazję wybrać się do siedziby MathRiders przy ul. Pana Balcera na LSMach w Lublinie. I tam to już dzieciaki wsiąkły na amen. Gdy zobaczyły te wszystkie pomoce w postaci, klocków, wszelkiego rodzaju zegarów, liczydeł, kart, gier (i tak mogłabym wyliczać i wyliczać), po kilku godzinach wyciągałam ich na siłę :-) nawet głód im nie przeszkadzał.









Odkryliśmy wiele fajnych zabaw i gier.

Osobiście byłam zachwycona takim zestawem samochodzików z klockami. takie wywrotki, w których trzeba ułożyć klocki o różnych kształtach by nic nie wystawało... nie jest to łatwe zadanie ;-) z pomocą najmłodszym przychodzi książeczka, która pokazuje z jakich klocków możemy korzystać przy zadaniu - taka mała podpowiedź dla najmłodszych. 







Norbert zakochał się w patyczkach konstrukcyjnych - jak na małego architekta przystało :-) Siedział, składał aż powstał najpierw robot a później wieżowiec z dachem, balkonem i anteną satelitarną :-)






 Jakie skupienie :-)





Gabi była zachwycona grami, tu na uwagę zasługuje gra Halli Galli
Graliśmy tak intensywnie i z takim śmiechem, że utworzyło się dookoła nas kółko ciekawych dzieciaków, co tam takiego ciekawego i śmiesznego ;-)




Dodaliśmy też kilka pozycji do naszej listy obowiązkowych pomocy do nauki w domu :-)

Gdyby mnie ktoś tak uczył matematyki to w życiu nie miałabym z nią problemów :-) a bywało różnie Zajęcia jak najbardziej polecam!! Naprawdę warto!! Matematyka nie jest taka straszna, jednak trzeba ją poznać a od czego mamy wszystkie zmysły ?? Bardzo się cieszę, że w Lublinie pojawiło się MathRiders.

Z rozmów, które odbyłam z mamami są to świetne zajęcia i dla małych i dla starszych dzieciaków, które już zaczęły uczyć się w klasach 1-3 i niestety już teraz zaczynają mieć problemy na lekcjach i dlatego rozpoczęły zajęcia w Marhriders.

Zajęcia prowadzone się w 3 punktach w Lublinie.

1) Czubach / LSM, w naszym Centrum Nauczania na Pana Balcera 6/4, Metropolitan Park - przez cały tydzień
2) Czechowie, w CS Akademos, ul. Symfoniczna 1A (przy szkole Paderewski) - w poniedziałki
3) Sławinku, w klubokawiarni FIKA (w czwartki po południu)
Na pewno warto wybrać się na warsztaty lub dzień otwarty by zobaczyć jak to wygląda, obejrzeć jak w prosty sposób można zyskać uwagę dziecka i zainteresować je tak czasem trudnymi tematami w łatwy i przystępny sposób! Z tego co wiem w najbliższym czasie takie warsztaty będą w Studio nie Nudno :-) także, trzeba śledzić ich profil na FB :-)) 


 Mała uczennica gotowa :-))