Lubicie marzyć ??
Marzenia towarzyszą nam od dziecięcych lat.
Jako dzieci dajemy się ponieść fantazji, wyobraźni, marzymy o rzeczach, które czasem nie są osiągalne ... zaraz, zaraz ale kto tak uważa??
Jako dziecko uwielbiałam gwiazdy, mogłam patrzeć na nie godzinami, wyglądałam spadających gwiazd, komet - chciałam być astronautą i polecieć w kosmos! Z biegiem czasu to marzenie stało się dla mnie nieosiągalne ... trochę szkoda .... Jednak nikt nie odbierze mi tej magii, dziecięcych wspomnień i fascynacji.
Marzeń można mieć wiele, trzeba dążyć do ich spełnienia. Nie zgadzam się z postawą, że nie należy marzyć o czymś nierealnym, bo kto nam wyznacza te granice ?? Często my sami.
Dzieci mają tą przewagę, że marzą i cieszą się tymi marzeniami.
Marzenia są mniejsze i większe ale SĄ i mają być :-) To one mobilizują nas do działania. Często dorośli nie są w stanie pojąć marzeń dzieci .... podcinając im skrzydła ... dobrze, że są osoby, które wspierają takie młodych marzycieli.
Jeszcze przed wakacjami trafiła w moje ręce książeczka, bardzo niepozorna, cienka ale z bardzo fajnym środkiem. Książka świetnie odzwierciedla podejście do marzeń świata dzieci oraz dorosłych, którzy już chyba zatracili zdolność do marzenia.
Opowieść o chłopcu, który chciał zostać delfinem, czaplą, wyżłem i stonogą
Teraz do kupienia za niecałe 5 zł na taniaksiążka.pl :-)) Istna perełka :-)
Bohaterem jest kilkuletni chłopczyk, który w przedszkolu / szkole (tu zdania są podzielone jeśli chodzi o Norba i Gabi) zostaje zapytany "kim chciałby zostać w przyszłości".
Odpowiedź chłopca przeraża towarzyszące mu ciotki.
Przecież zazwyczaj mali chłopcy chcą zostać policjantami, strażakami, listonoszami ... a nasz bohater chciałby zostać delfinem, czaplą, wyżłem i stonogą!! I to na raz!!
"To niepoprawne! Niebezpieczne! " krzyczą ciotki .... są zniesmaczone pomysłami chłopca i jako, iż chłopak nie daje się przekonać ciotki dają za wygraną i odchodzą.
Wieczorem kiedy Mama pyta chłopca jak spędził dzień , chłopiec opowiada całą tą historię, Mama się śmieje i zupełnie nie rozumie nastawienia ciotek. Książa pokazuje, że nasza wyobraźnia, fantazja jest nieograniczona, nieskrępowana i możemy marzyć przekraczając wszelkie granice. Wszak, kto nam zabroni ?? .
Opowieść chwilami jest ciut trudna, zwłaszcza jak do głosu dochodzą wyobrażone przez chłopca zwierzęta - ale tu mamy pole do popisu dla rodziców by dzięki ilustracjom zawartym w książce naprowadzili młodego czytelnika na odpowiedni tor. Jak widać na zdjęciach ilustracje nie są standardowe i przyciągają nie tylko dzieciaki.
Książka może być doskonałym wstępem do rozmowy o marzeniach z naszymi pociechami :-)
Polecam ;-)
Pamiętajcie o czytaniu !! Warto każdego dnia, choćby na dobranoc sięgnąć z dzieckiem do książki.
Świetna książka!
OdpowiedzUsuńZapisuję na nasza listę, będziemy teraz uzupełniać zapasy na jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuńMamy tą książkę. Artur na razie lubi tyko ilustracje. Jak zaczynam czytać to sięga inną książkę :) Czekam na lepszy czas.
OdpowiedzUsuńsuper ilustracje, lubimy takie :)
OdpowiedzUsuńCena wspaniała. Ilustracje niecodzienne, ale nam się podobają. Bardzo ładne przesłanie książeczki.
OdpowiedzUsuńCiekawe ilustracje i świetny temat :)
OdpowiedzUsuńJak tak przeczytałam o marzeniach nie koniecznie możliwych do spełnienia to zaraz przypomniała mi się jedna bajeczka z książki "Parauszek i przyjaciele" - polecam :) Tu mój wpis na jej tamat