W dzisiejszej odsłonie Dziecka na warsztat - zobaczycie doświadczenia i eksperymenty a dokładniej hodowlę kryształów. Zadania wymagały cierpliwości i dyscypliny, przecież ciekawość była taka wielka!! I pytania "Mamo czy to już?" Łapanie za sznureczki, podciąganie, zaglądanie ....
Zaczęliśmy od doświadczenia z solą a dokładniej chcieliśmy zaobserwować krystalizację soli.
Gabrysia przygotowała nasycony roztwór soli w słoiku, zawiązaliśmy włóczkę na ołówki i łyżki. Po czym zanurzyliśmy nitki w roztworze i dopasowaliśmy długość włóczki. Do niektórych słoików daliśmy barwnik... miał być fioletowy- niby nitkę zabarwił na fioletowo ale kolor skrystalizowanej stoli był biały lub niebieski, Zaobserwowaliśmy także, że sól bardzo po malutku się krystalizuje, trzeba też kupić sól jak najmniej odczyszczoną (podobno są teraz nawet dodawane antyzbrylacze, i tu doświadczenie nie wyjdzie) Jeśli przyśpieszymy proces krystalizacji, poprzez postawienie słoiczka z roztworem w pobliżu kaloryfera to niestety powstanie skorupa i nasz okaz nie będzie taki ładny. Sól jest też bardzo delikatna i łatwo można ją uszkodzić. Niestety nasz największy eksponat rozbił się przed zrobieniem zdjęć .... wypadł mi z ręki .... Zobaczcie jak to wszystko wyglądało :-)
Hodowla kryształów soli
Początek krystalizacji i jego rozwój
Niczym kraina lodu :-)
Później przyszedł czas na dokładne oględziny pod lupą
Tu bardzo delikatny eksponat, który pokazał nam matową, zbryloną sól oraz kryształki. Ten eksponat krystalizował się najwolniej - stał sobie na parapecie przy skręconym kaloryferze.
Kiedy sól się po malutku krystalizowała, postanowiłam zamówić boraks - niestety u nas w miasteczku obeszłam wszystkie sklepy i niestety go nie dostałam.
O krystalizacji boraksu słyszałam już dawno ale jakoś jeszcze nie było okazji by go wypróbować.
Efekty naszych eksperymentów - zaskoczyły nawet mnie :-) Nie spodziewałam się tak szybkiego efektu , na taką fajną skalę. Dodam, że efekty naszych prac zamierzamy zanieść do przedszkola, by Panie mogły przeprowadzić takie eksperymenty z naszymi przedszkolakami :-))
By wyhodować kryształy z boraksu potrzebujemy
- boraks
- gorącą wodę
- eksponaty do zanurzenia.
Należy zagotować wodę , dodać boraks, ma to być roztwór nasycony ale ciężko to zobaczyć , gdyż woda przy rozpuszczaniu robi się mętna. Osobiście na 400ml wody dawałam 8 czubatych łyżek boraksu i tu uwaga im więcej boraksu tym ładniejsze , większe kryształy.
Już po godzinie było widać pierwsze kryształki, najpierw na powierzchni wody czy słoika a później na eksponatach. Czas krystalizacji jest o wiele krótszy od soli, w zasadzie juz po 4- 6 godzinach mamy piękne kryształy.
Postanowiliśmy zanurzyć w roztworach różne eksponaty : były śnieżki, muszelki, serduszka (świetnie sprawdzają się kosmate, pluszowe druciki), kawałek łańcuszka choinkowego oraz śnieżynka z papilotki ale tu to zdecydowanie za delikatny materiał.... może tekturka byłaby lepsza. Cały eksponat musi być zanurzony w naszym roztworze i nie może dotykać ścianek czy dna.
Zobaczcie efekty naszej pracy :-)
Pierwsze kryształy
Na prawym ramieniu, niebieskiej śnieżki widać piękny duży kryształ.
Po 3 godzinach
Piękne kryształy na górnych częściach śnieżki
Śnieżynki zaraz po wyjęciu
Śnieżka z muffinetki :-)
Kawałek łańcuszka z choinki
Chcieliśmy złapać słoneczko w kryształy
Przyszedł czas by się dokładnie przyjrzeć wszystkim eksponatom pod lupą, zobaczcie jakie cuda.
Dodam, że dzieciaki + lupa + kryształy = kilka wieczorów ekscytacji i problem z zagonieniem spać
Na pierwszy rzut nasze śnieżynki
Róża, która przepięknie pokryła się delikatnymi kryształkami.
Sama jestem zaskoczona jak pięknie to wygląda!!
Muszelki
Niczym obtoczona w cukrze :-)
Serduszko i gwiazdka z delikatną nutką kryształków
Mam nadzieję, że spodobały się Wam nasze kryształy i zachęciłam Was chociaż troszkę by przeprowadzić takie doświadczenia we własnym domu.
Zapraszam Was także na inne blogi biorące udział w projekcie Dziecko na Warsztat :-)
Ale świetne te rzeczy, róża i fioletowa ozdoba. Wydaje nam się, że kiedyś bawiłyśmy się, ale bez boraksu. Efekty są zachwycające!
OdpowiedzUsuńTrzeba koniecznie spróbować z boraksem :-))
UsuńPiękne te kryształy, ciekawe czy u nas w chemicznym dostanę boraks?
OdpowiedzUsuńTrzeba popytać, ja u nas nie znalazłam :( i zamawiałam przez internet :-)
UsuńWow! Cudne! Rozochociłaś nas na doświadczenia z boraksem...
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po naszej stronie :-)) powodzenia :-))
UsuńBardzo fajnie Wam to wyszło, muszę kupić ten boraks, to może na choinkę takie ozdoby zrobimy.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zamówić boraks!! Bomba!
OdpowiedzUsuńPamiętam hodowanie kryształów soli jeszcze ze swojego dzieciństwa;)
OdpowiedzUsuńŚliczna róża!! super te kryształy wyszły.
OdpowiedzUsuńZ boraksem nie robiłam, efekt wow!, dzięki za inspirację :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że takie rzeczy można robić. Bardzo piękne rzeczy Wam wyszły.
OdpowiedzUsuńRóża wyszła Wam śliczna! Musimy spróbować taką zrobić.
OdpowiedzUsuńwspaniałe doświadczenia, róża przepiękna.Muszę kupić ten boraks, bo po tym warsztacie moja córka chce więcej eksperymentów
OdpowiedzUsuńkiedyś też bawiłam się w hodowlę kryształów świetna sprawa:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wam wyszło. Róża robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńŚliczne kryształy już mam pomysł na ozdoby świąteczne!
OdpowiedzUsuńkapitalny pomysł i jakie to piękne!
OdpowiedzUsuńSuper efekt. A róża wprost prześliczna. Na pewno wypróbuje, tylko muszę zaopatrzyć się w boraks.
OdpowiedzUsuńNas też zauroczyła róża. Spróbujemy:)
OdpowiedzUsuńWow! A ten boraks to bezpieczny jest?
OdpowiedzUsuń