Click Me

sobota, 11 czerwca 2011

Konkurs - czego nauczyło Cię dziecko

W maju wzięłam udział w konkursie organizowanym firmy Vtech. Trzeba było napisać czego nauczyło nas nasze dziecko. Wysłałam dwa teksty :-)


Krzyk i złość - nie tędy droga.

Nigdy nie byłam osobą nerwową ale chyba każda Mama wie, że zdarzają się dni kiedy nasze kochane potworki potrafią nas doprowadzić do szału. Gabrysia ma niespełna 2 latka, to istne tornado, które cały czas potrzebuje uwagi, Norbert to 4 miesięczny charakterny szkrab. Są dni kiedy ledwo udaje mi się wszystko pogodzić, Gabi się buntuje, wyciąga wszystko z szafek, włazi na wszystko co się da, czasami jak do niej mówię mam wrażenie, że nic nie dociera. Do tego przestała mi spać w dzień. Norb, jak to niemowlak, ma lepsze i gorsze dni. Teraz dodatkowo ząbkuje, koszmarne, nieprzespane noce dają o sobie znać. Po kilku takich dobach łatwo stać się przewrażliwionym i nerwowym … Czasem nie wystarczy policzyć do dziesięciu czy wyjść na balkon.

Moje dzieci nauczyły mnie, że krzykiem, złością nic nie zdziałasz, to tylko pogarsza sprawę, a do tego dochodzą wyrzuty sumienia, że denerwujesz się na własne dzieci. Złotym środkiem jest opanowanie i tego musiałam się nauczyć. Gdy jestem sama z dziećmi w domu nie jest to łatwe, ale udało mi się znaleźć na to sposób: biorę Norberta, siadam po turecku – wołam Gabrysię do siebie (czasem to chwilę trwa zanim przyczłapie), sadzam ją u siebie na nodze by czuła się na równi z Bratem i zaczynamy śpiewać piosenkę „Stary Magdonald farmę miał” , naśladowanie zwierzątek zawsze rozbawia Gabrysię a jej śmiech uspokaja i wywołuje uśmiech u Norberta. A wiadomo, że śmiech dzieci to najlepsze lekarstwo na całe zło. Dzieci potrafią irytować
i wyprowadzać nas z równowagi. Ale należy pamiętać, że dzieci są jak gąbka, która chłonie wszystko co ją otacza, zwłaszcza emocje.



oraz tekst pt. Bałaganiara??

Ostatnio Gabi wkroczyła w wiek buntu, wszystko jest na nie. Jeszcze jak chodzi o czynność, która nie sprawia jej przyjemności to już prawie wojna. Do takiej czynności możemy zaliczyć sprzątanie zabawek po skończonej zabawie. Mówię do Gabrysi „Chodź Gabi skończyłaś rysować, posprzątamy kredki”, szybko pada odpowiedz „NIE!”. Gabi chodź, pomóż mamie sprzątnąć kredki” – proszę ponownie. Czy ta prośba odnosi skutek? Nie. Biorę ją na ręce, sadzam na kolanach i tłumaczę – „Skarbeńku malowałyśmy kredkami piękne rysunki, teraz trzeba poskładać kredki i odłożyć je na miejsce” oczywiście cały czas słyszę – nie nie nie nie nie, jakby taśma się zacięła. Gdy puszczam Gabi, ucieka na balkon bawić się swoimi gumowymi zwierzątkami. Tak. zostałam sama na dywanie pełnym kredek, zaciskam zęby bo czuję, że już zaczynam się denerwować … gdzie ja popełniam błąd ? Mój wzrok zatrzymuje się na szafce, gdzie leży przygotowane prasowanie, na regale stosik książek czekających na ustawienie, na kanapie nieposkładane ciuszki Norberta. Nagle dopada mnie myśl, uderzająca we mnie jak stos cegieł … chwila, moment jaki ja daję przykład dziecku? Może wypada zacząć od siebie ? Prasowanie schowałam i zaczęłam układać książki, Gabi bacznie mnie obserwowała, po czym podbiegła i zaczęła układać swoje książeczki na dolnej półce. Oczywiście od razu Ją pochwaliłam. Podeszłam do kanapy i zbierając ciuszki Norberta zauważyłam, że Gabisia zaczyna zbierać kredki i wkładać je do pudełka, a jaka była przy tym szczęśliwa :-) . Ostatnio szykując kolację, krzyknęłam do męża „Misiek poukładaj poduchy na kanapie”. Gdy przyszłam zobaczyłam, że mój mały Gabiszon ciągnie za sobą wielkie poduchy i wrzuca je na łóżko, kochany stworek.

Jaki morał jest z tej opowieści ?? Nie wymagajmy od dzieci by przestrzegały zasad, których sami nie przestrzegamy. Małe dzieci to doskonali obserwatorzy i skoro my coś bierzemy i nie odkładamy tego na miejsce , nie oczekujmy, że dziecko po zabawie będzie odkładać zabawki na miejsce. Trzeba je tego nauczyć, dając im dobry przykład.


Gdy ogłoszono wyniki nie mogłam uwierzyć, że zajęliśmy pierwsze miejsce :-)
w piątek doszła do nas nagroda - interaktywny telefon Vtech, który i Gabi i Norbertowi przypadł do gustu i zaliczyliśmy pierwszą sprzeczkę rodzeństwa ;-) co to będzie jak Norb będzie bardziej mobilny ???

1 komentarz: