Norbert od zawsze był obserwatorem, ile ja się musiałam namęczyć, żeby jako niemowlak zagaworzył ;-) Nie "gruchał" sam w łóżeczku, potrzebował dużej stymulacji. Przyznam, że bardzo mi brakowało takiego typowego niemowlęcego gaworzenia. 
Co prawda bardzo szybko dało się z nim dogadać na zasadzie "Norbert pokazuje o co chodzi". Dodatkowo w przeciwieństwie do Gabrysi nie chciał powtarzać słów.
- Norbert powiedz MAMA - prosiłam
słyszałam stanowcze - NIE - i Norb zaczynał sie śmiać ;-)
To samo było z naśladowaniem odgłosów zwierząt - zupełnie nie bawiła Go taka zabawa. 
W okresie od 1,5 roku do 2 lat zaczął używać coraz więcej słów, sama sytuacja pójścia do przedszkola zmusiła Go do bardziej zrozumiałej komunikacji z obcymi osobami. Zaczął bawić się własnym językiem, wykonywałam z nim różne ćwiczenia (u Norba występowało podejrzenie wiotkości mięśni buzi). Nagle z dnia na dzień Norbert się rozgadał.
|  | 
| Norbert i literatura :)))))) | 
Miesiąc temu kiedy Norbert kończył 2 latka jego słownik wyglądał następująco :
mama, mamo
tata, tato, tatuś, dedi
kaka (tak od dawna wołał na Gabrysię a ostatnio woła BABIŚ - jako Gabiś  lub Babi - jako Gabi)
baba, bapu, (babcia, babciu)
dziadzio 
ciocia 
nuno - niuno
Ja
to, tu, tam
o to cem - to chce
titać - czytać 
dzi - drzwi
chiba - chyba
Ziet - imię naszego psa "Zet"
pie - pies
kotu - kotku - tak mówi do naszego kota 
niś lub isio - miś, misio
kuje- dziękuję
bjibji dziędobry
dzenia - dowidzenia
zose badzo - proszę bardzo
ziosiam sie - kocham cię
lovju - I love you
pacze - płacze  
sio - jak wygania z fotela np kota ;-)
situ -siku
ziuś- wyrzucic
paceć - patrzeć
bacyć zobaczyć
chodz
wstać  - wstań jak budzi Tatę lub Gabi
kakas - pokaż
dadół - na dół, na górę (to słowo dadół bardziej chyba kojarzy jako schody)
iść, idz 
pać - spać 
pić
nanio - danio
kadka -czekoladka
keke- parówka
siupa- zupa
keta- kotleta
kepup-keczup 
ciatko - ciastko
kipki - rybki
lala, Babi - lalka, Barbie
zigziak- Zygzak
ciufciuf pociąg
kadać-układać
kocki- klocki
outo, brum brum - samochód
doda - woda
pa pam lub topać - kąpać
myjmyj -mycie
zucić - wyrzucić 
deśc - deszcz, śnieg
nono -zimno
niemno - ciemno
atło- światło
katki - gwiazdki z projektora
ibko - szybko
paca - praca (jak pokazuje mi rysunek czy wyklejankę) 
bawo -brawo 
dało się - udało się 
deden, dwa, tsy, pieć, szeć (tak liczy jak schodzimy po schodach )
papa, baj baj - na dowidzenia
buch - brzuch 
pepek - pępek
koko - oko
ucho
wuzia  - buzia
eka-ręka 
nie chciem - nie chce
jesce - jeszcze
jecie nie - jeszcze nie
jecie jaz - jeszcze raz
nie ma 
nie jem - nie wiem 
dzie jet - gdzie jest 
Dżodż - George małpka z bajki ciekawski George
Pepa - Świnka Peppa
Raa Raa - Lew z bajki 
Keksio - reksio
nini - Tymmy owieczka 
emo - Elmo
oli - Olinek Okrąglinek
bubuś - Kubuś Puchatek 
Ysio - Krzyś z Kubusia Puchatka
kedka- kredka
kej - klej
lina - plastelina
róż - różowy (to nauka Gabi bo wszystko różowe) 
buti - buty
tetki - skarpetki
aty- ciapy
apka- czapka
Niki - Miki - Mikołaj - kolega z przedszkola 
Pani
 mówiła że jak jakiś rodzic przychodzi po dziecko to Norbuś od razu woła
 to dziecko po imieniu i mówi, że mama albo tata przyszedł :-) 
Norbert zaczyna konstruować bardziej złożone zdania ok na razie było
 jedno bardziej skomplikowane 
"mama choc dadół kipki niam niam" - czyli 
mama chodź na górę nakarmić rybki
ale zdania:
- mama chodź
- Tata brum brum pacy (tata pojechał do pracy)
- chodź mama ciatko chcem (chodź mamo ciastko chce)
- Kaka daj to (Gabrysia daj to)
- cho daduł pampam (chodz na górę kąpać się)
to obecnie na porządku dziennym.
Śmieszne jest słowo
 "DADÓŁ" używa go jak ma iść po schodach na górę 
lub na dół dlatego sądzę, że "dadół" to u niego nazwa schodów a nie "na 
dół". 
Przez ten miesiąc od skończenia 2 lat Norbert zrobił bardzo duże postępy w mówieniu, pochłania słowa niczym gąbka. 
Na pewno duży wpływ na niego ma Gabrysia, która gada od rana do nocy ;-) Jej nigdy nie brakuje słów ;-) to chyba ma po mamie ;-) W przedszkolu także Norbert 
ma kontakt ze starszymi dzieciakami co Go mobilizuje do komunikowania. Obecnie z mową jest na wyższym poziomie niż Gabi w jego wieku. Tak wiem, nie powinnam tak porównywać dzieci ;-) 
Niektóre mamy boją się, że ich dzieci zaczynają późno mówić....
Pytanie co oznacza późno ????
Z własnych obserwacji na własnych dzieciach oraz dzieciach koleżanek mogę stwierdzić, że dzieciaki zaczynają zrozumiale mówić w wieku między 2-3 latka. Gabi zaczęła wzbogacać swój słownik jak miałam 2 latka i 4 miesiące, nagle z kilku wyraźnych słów zrobiły się proste zdania i od razu zdania złożone. W wieku 3 lat mówiła już wszystko. Teraz chwilami brakuje mi do niej pilota i przycisku "mute" ;-)
To, że 2 latek posługuje się prostymi słowami typu MAMA, TATA, KOT ... wcale nie oznacza, że coś jest nie tak bo ma jeszcze czas! 
Zawsze możemy udać się do logopedy po radę jakie ćwiczenia wykonywać by stymulować dziecko do mówienia :-)
Pamiętajcie, że najlepsza jest zabawa słowem, rozmawianie z dzieckiem, śpiewanie oraz czytanie bajek.