Click Me

czwartek, 26 kwietnia 2012

Norb opiekuje się Tosią

Wczoraj mieliśmy miłą wizytę, zawitała do nas CZAROWNICA z Tosią.
Miałyśmy okazję się już poznać w realu ( nie nie w sklepie ;-) ) Jako iż Czarownica z cierpiącym zębem zostać nie mogła, Ciocia (czytaj ja ) podjęła wyzwanie opieki nad Tosią ;-)
Trochę bałam się reakcji Norba bo ostatnio stał się strasznie nieznośny, mamusiowy zazdrośnik i terrorysta. A tu 2 miesięczne dziecko, na rękach ... ojjjjj.

Jakie było moje zaskoczenie gdy Norbert nie miał nic przeciwko trzymania Tosi przez mamę. A najlepsze było to , że był zły, że ją zabieram z posłania. Bo On chciał z Nią siedzieć. Nawet ją głaskał ;-) Oczywiście wszystko pod okiem mamy, bo jak widać na zdjęciu Tosia to taka kruszynka a Norb to kawał chłopa ;-)


Bujał Tosię w foteliku a jak mama zabrała Tosię to wrzucił sobie tam lalkę i ją bujał ... chyba nadaje się na starszego brata hehehe (nie nie żadnych takich pomysłów ;-) )



Problem powstał gdy Tosia była śpiąca, bo Norbert dalej chciał się bawić ;-) Więc gdy już mama uśpiła Tosię to Norb podbiegał z okrzykami radości, co skutkowało przebudzeniem Tośki ;-) Pomyślałam, że odłożę ją do łóżeczka w drugim pokoju. Co zrobił Norb zajrzał na leżankę, do fotelika ogarnął wzrokiem pokój i jak torpeda wystrzelił do sypialni gdzie spała Mała i co ??? i znów ją obudził ;-) Takim sposobem Tosia spała tylko u mnie na rękach, w zasięgu wzroku Norberta ;-)

Gabrysia była tylko 3 miesiące starsza gdy na świecie pojawił się Norbert. Wydawała mi się taka duża ... chyba ze względu na sytuacje ;-) Pamiętam jak jej tłumaczyłam, że Norbuś jest malutki, że musi spać a my musimy być cicho. Z dzieckiem w domu nigdy nie jest cicho ;-) ale zawsze można zejść na niższy poziom decybeli.


16 komentarzy:

  1. Jaki opiekuńczy słodziak :)
    Między moimi dziećmi jest różnica równo 1,5 roku i też na początku był problem z decybelami ale młodszy szybko się na to uodpornił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między Gabrysią a Norbertem jest dokładnie 18 miesięcy i tydzień ;-)

      Usuń
  2. Jaki opiekuńczy koleżka :) Super, że dzieciaki się "dogadały" :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale słodko!! Ten pomysł, żeby Norbi został starszym bratem, wcale nie jest taki głupi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

      będziesz miała dwójkę to pogadamy ;-) :E

      Usuń
  4. Niesamowite!
    Najsmieszniejsze jest to, ze te male nasze Szkraby dla Nas wydaja sie takie malutkie...a kiedy mamy mozliwosc porownac z jakas kruszynka, okazuje sie, ze duze chlopaki z nich sie zrobily! I to niewiadomo kiedy :)
    No i do tego jakie troskliwe chlopaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super sprawa taka pomoc blogowych mam :)
    Gratuluję Ci Syna takiego delikatnego i wrażliwego. Jego bieganie do śpiącej Tosi to objaw troski jak sądzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej "Mamo gdzie ta fajna interaktywna zabawka" ;-)

      Usuń
  6. koniecznie musicie pomyslec o dorobieniu Norbowi takiej malej siostrzyczki ;))
    a tak serio, to sodko wygladaja oboje :) Dałas rade!

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej :0 Jakie slodziaki widac ze super sie dogaduja, ja z moja siostra za malolata wlaczylysmy ;)
    zapraszam do nas w wolnej chwili :0 Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam młodszego brata ;-) ale o 5 lat i na początku była to przepaść ;-) teraz różnica się zatarła :-)

      Gabi z Norbem się świetnie dogadują ale i sie leją ;-)

      Usuń
  8. Norbert wyraźnie chce mieć młodsze rodzeństwo... No dziecku chyba nie odmówisz ;)
    A poważnie to super, że się mogłyście spotkać :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie, jaki opiekuńczy synek;))już duży chłopczyk w porównaniu do Tosi;))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastycznie daliście radę :) Ojj ja bym się bała baardzo :) Gratulacje dla Norberta! Spisał się na medal :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że Norbert po prostu naśladuje Gabrysię. Ona jest tą starszą, większą, tą, która pokazuje, bawi, opiekuje się - aż tu nagle przyszła szansa, że to on może być tym starszym, większym etc - wykorzystał więc szansę starannie.

    Widziałam ten motyw u dzieci koleżanki - chłopaki 5 i 3 lata, starszy opiekował się młodszym, kierował, młodszy zapamiętywał, a kiedy spotkał się z moim Krzysiem na placu zabaw, skwapliwie to wykorzystał, prowadził za rękę, pomagał. Fantastyczny widok.

    OdpowiedzUsuń
  12. SUPER! Niesamowite jest to, że pisanie wirtualnego bloga może dać coś fantastycznego w tak zwanym realu :) Bardzo mnie Twój wpis podbudował, bo jest szansa, że Amelka za miesiąc też będzie troskliwą "opiekunką" nowonarodzonej siostry:) Gorące uściski dla prawdziwego gentelmena :D

    OdpowiedzUsuń