Click Me

piątek, 27 lipca 2012

Spagetti ala NORB

Uwielbiam jak dzieci dostarczają mi tematu na wpis. Tym razem nie wpis ale fotorelacja ...
Ale to wymagało uwiecznienia....

Norb ostatnio strasznie wybrzydza przy jedzeniu ale jak mamusia zrobi spagetti to nie można się oprzeć :-)

Norbert ze swoją porcją wyszedł na balkon - mama w tym czasie zabrała się za sprzątanie klocków z dywanu ...

wychodzę ????? i co widzę  ???


Miska okazała się za mała


Pyyyyszne


Kluseczek

Chodź chodź kluseczku

Obłędne :E



Trochę spadło

Mamo co tak na mnie patrzysz ?????????






Co ja bedę dziecko ograniczać :-) 
Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko :-) 
Norbert najedzony, poćwiczył chwyty ;-) na śliskich kluchach.

Stolik sie umyło
Kluski pozbierane 
Odplamiacz zrobi swoje ;-) 

18 komentarzy:

  1. od dawna wiadomo, że nigdzie tak nie smakuje jak na świeżym powietrzu ;) Norb wyczuł temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah tez tak jadlysmy ostatnio:D hahhahah boski Norbi:D

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ja marzę o tym, żeby moi synowie zaczęli jeść. Podobno WSZYSTKIE dzieci lubią makaron. Oni są wyjątkiem potwierdzającym regułę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie,
    właśnie rozpoczynam swoja blogowa przygodę. Postanowiłam ogłosić powitalne CANDY. Będzie mi niezmiernie milo jeśli dołączysz do zabawy.

    szczegóły znajdują się tu:
    http://sweterekwserek.blogspot.com/2012/07/nowy-przyjaciel-dla-psiaka-bodo.html

    pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojoj, z "brudnego" stolika? Toż to nie spaghetti ale najsmaczniejsze i najsłodsze danie pod słońcem :-))
    Dzieci wyglądają na dumne z siebie gdy są tak pobrudzone. Do tego minka Norberta na końcu...
    ... Masz super Chłopaka :-))
    Pozdrawiam serdecznie i słonecznie
    Jazz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ to jest normalne jedzenie :) u nas to samo! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie jakbym moje maluchy widziała :-)
    Czasem dochodzili do wniosku, że miseczka jest za mała na zupę... :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać, że mu smakowało :) :) :) Zapraszam do zabawy Wspomnienia z dzieciństwa, szczegóły na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tosia tez lubi jesc rekami mnie to nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobre podejscie :)
    Norb ale wydoroslal ostatnio!

    OdpowiedzUsuń
  11. :) Najważniejsze że smakowało!
    :DDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. hehehe ale wyzwanie, zjeść samemu śliskie długie spaghetti :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba każda mam to przechodzi, ale ja niestety się łapię czasem na tym, że w takich sytuacjach się spinam :P a potem sama mam do siebie pretensje :P

    OdpowiedzUsuń
  14. mniammmmm musiało być pyszne :)cudny jak zawsze ten Twój Norbercik :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale zabawa!!! :-)) pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń