Click Me

poniedziałek, 28 lipca 2014

Padalec - wąż czy jaszczurka ?? - Przyroda pod lupą

Miewacie czasem gości ??
My mieliśmy na działce niezwykłego gościa - tak nam się wydaje, że to był padalec.



Śledziliśmy jego ruchy uważnie przez całą działkę.










Oczywiście dzieciaki w bezpiecznej odległości ale zafascynowane bardzo.


Padalec to jedno z tych zwierząt, którego wygląd jest bardzo mylący.
Gdy pytaliśmy dzieciaków "co to jest"  od razu wykrzykiwały WĄŻ !!!

A nie !!

A błąd!!

Padalec to JASZCZURKA!!

Przyznawać się kto nie wiedział ??? Raz dwa !! :))))))))

Patrząc na Padalca rzeczywiście widzimy węża gdyż nie ma on wyodrębnionych kończyn . 
Jego walcowate ciało pokrywają drobne, ściśle do siebie przylegające, okrągłe łuski. Zazwyczaj przez grzbiet tego gada biegną dwie podłużne linie, ale czasem jest ich trzy, a nawet pięć sa też gatunki z plamkami :-)  Ubarwienie ma zmienne, najczęściej to różne odcienie brązu, ale mogą być również popielate, miedziane lub nawet turkusowe.


Wielkość dorosłych osobników to tak 40-45 cm w tym 2/3 długości jego ciała to ogon :-) Gdy czuje się zagrożony może go odrzucić :-))

Padalec porusza się jak wąż i głównie żywi się dżdżownicami i ślimakami. Poluje też na owady i ich larwy, wije i pająki.

Zasięg występowania padalca zwyczajnego obejmuje prawie cały kontynent europejski, występuje też w Anglii, Szwecji oraz Azji Mniejszej. W Polsce występuje na terenie całego kraju. Możemy je spotkać w lasach, na łąkach, nad jeziorami, na bagniskach, na działkach czy pod domem ;-)

Nie należy się ich bać bo nie są jadowite ;-) 

Padalec zwyczajny objęty jest ochroną ścisłą. Ochronie tego gatunku sprzyja edukacja społeczeństwa, monitorowanie liczebności i zachowania lokalnych populacji, zachowanie i ochrona naturalnych siedlisk gada.

dinoanimals.pl


Zachęcam Was do odwiedzenia strony projektu Przyroda pod lupą - czeka tam na Was wiele wspaniałych postów pełnych wiedzy o przyrodzie :-) 

Przyroda pod lupą

14 komentarzy:

  1. Wąż to wąż i tyle. Ja bym uciekała "\:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie każdy jest straszny :-)))
      Pamiętam jak rodzice mnie zabrali na wystawę zwierząt egzotycznych i tam pierwszy raz miałam węża pytona na ramionach ;-)

      Usuń
  2. Dobrze myślisz, że padalec :)
    Ja uwielbiam zaskrońce za to ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Karla, jaka Ty odważna :) Ja bym już siedziała gdzieś na drzewie i piszczała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe jak w pobliżu masz własne dzieci zmieniasz się w super bohaterkę ;-)

      Usuń
  4. Ojej ja się boję takich mało sympatycznych zwierzątek, więc podobnie, jak ktoś anonimowy z komentarza wyżej - uciekała bym daleko, gdzie pieprz rośnie:) Odważne masz dzieciaczki:) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj odważne aż czasem mnie to "przeraża" chociaż to złe słowo ale ja zawsze jestem ostrożna co zwierząt a np Gabi lgnie do wszelkiego rodzaju zwierzątek małych i dużych co czasem może być niebezpieczne jeśli nie znamy ich możliwości szkodzenia ;-)

      Usuń
  5. Na zawał bym zeszła, serio. Wszystkie węzo-podobne stworzenia wywołują u mnie panikę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jednak bardziej boję się tego co ma liczne odnóża :D

      Usuń
  6. Wspaniały gość. Zazdroszczę. Padalca widziałam w życiu dwa razy, a wiem że w okolicy w której się wychowałam było ich dużo gdy mój tata był chłopcem :/ Twoje dzieciaki miały chyba duzo szczęścia, że mogły go zobaczyć na żywo i jak się wydaje, w świetnej kondycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako dziecko chodząc przez las nad jeziorko po drodze spotykałam nie raz i nie dwa padalca lub padalce:) Z moim rodzeństwem lubiliśmy je łapać i pokazywać kolegom, że niby małego węża złapaliśmy:) Potem padalca wypuszczaliśmy do lasu:) Teraz już się ich nie spotyka tyle co kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kiedyś raz spotkałam coś podobnego i uciekałam jak najszybciej umiałam - podziwiam, żeby jeszcze go śledzić i z tak bliska zdjęcia robić. Jadowite czy nie wygląda groźnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. dziś z rana spotkałem się z padalcem zwyczajnym ,bał się bardziej niż ja ,słabo sobie radził na kostce brukowej więc pomogłem biedakowi i ewakuowałem go do lasu ,zniknął w momencie pod ściółką :))

    OdpowiedzUsuń