Click Me

czwartek, 14 marca 2013

Pieczone kotlety mielone z marchewką

Eksperymentować w kuchni bardzo lubię :-)

Idzie wiosna czas na zmiany, dlatego na obiad mielone ciut inaczej ;-)
Ogólnie staram się przemycać dzieciakom co się da ;-) z racji ostatnich grymasów nabytych w przedszkolu ....

wykonanie banalnie proste, ale ten zapach i smak ... mioooodzio :-) 



Składniki:

- 1 kg mięsa mielonego  (ja miałam zmielony karczek) 

- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, rozmaryn, czerwona słodka papryka, kolendra (daję na oko ;-) mniej więcej po łyżeczce 

- 2 ząbki czosnku

- 2 średnie cebule

- 1 większa marchew lub 2 mniejsze

- jedno duże jajo ( lub dwa mniejsze)  

- drobno mielone otręby owsiane 1/2 szklanki

Mięsko zasypujemy przyprawami, czosnek wyciskamy, mieszamy i wstawiamy do lodówki do przegryzienia minimum 1h (chociaż robiłam także z biegu). Marchewkę i cebulę, obieramy, kroimy na części i miksujemy w blenderze na bardzo drobne kawałeczki "prawie papkę".



W wersji dla dorosłych cebulkę kroję w kosteczkę. Powstałą "papkę"  dodajemy do mięsa, mieszamy, dodajemy otręby. Formujemy kotleciki, układamy w naczyniu żaroodpornym (mi wyszły dwa takie naczynia) , przykrywamy pokrywką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika 180 stopni z termoobiegiem na około 45 minut. Pod koniec zaglądamy czy się za bardzo nie przypiekają.

W wersji z karczkiem nie smaruję niczym naczynia, nie dodaję dodatkowego tłuszczu, gdyż tłuszczyk pięknie się wytapia z karczku.



Smacznie, zdrowo i mniej kalorycznie :-)

dodatkowo nie trzeba stać nad patelnią :-)

nie ma to jak ułatwiać sobie życie :-)




23 komentarze:

  1. I kusić biedną koleżankę ;) Pycha !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej,ale mi narobiłaś apetytu na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też takie robię, dla synka wersja jaką podałaś, dla nas dodaję starte na tarce i przesmażone pieczarki. Muszę przyznać, że są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie próbowałam w naczyniu żaroodpornym robić kotletów.
    fajny patent.
    marchewkę gotowaną staram się Emilce ograniczać, gdyż ma po niej zaparcia.
    niestety jest to jej ulubione warzywo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy przepis. Muszę zrobić takie moim chłopakom niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. My dzisiaj tez mielone. Takie tradycyjnie, ale nie pamietam kiedy Adas tak glosno mlaskal ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pozostaje nic innego jak tylko spróbowac :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak wyzdrowieję do weekendu, to zrobię, jak nie to w tygodniu :P

    OdpowiedzUsuń
  9. nie pomyślałabym żeby kotlety mielone upiec...
    się właśnie zaczęłam zastanawiać czy za jakieś 2-3 tygodnie nie zrobić takich kotlecików z piersi kurczaka i nie dać małej :) dzięki za inspirację :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. oj ja tez koniecznie wyprobuje ten przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio mogłabym jeść mielone co drugi dzień =) a pewno skorzystam z tego przepisu =)

    OdpowiedzUsuń
  12. O proszę, zapisuję do wypróbowania ;)
    Jeszcze przepis na marchewkę bym chętnie podpatrzyła - bo po zdjęciu widzę, ze jakoś inaczej robiona niż u nas w domu (nasza jest mocno papkowata...)

    OdpowiedzUsuń
  13. A to świetny pomysł i już go zapisuje do wykorzystania, bo ja nie lubię smażonych.

    OdpowiedzUsuń
  14. moja mama takie robi na ewkowy piknik urodzinowy :) pyszna przekąska piknikowa na zimno (także na patyczku, małe kulki!) i obiad na ciepło :) i jeszcze z groszkiem w środku jadłam, mmmm! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Chciałabym zaprosić Cię na "Książeczki synka i córeczki" oraz na "Babylandię" na dwie zabawy, w obu do wygrania ciekawe książki, ale nie tylko, bo jest również kilka sztuk biżuterii hand-made i drobiazgów do tworzenia biżuterii :) Nie chce narażać się wklejając bezpośrednio linki, ale jeżeli byłabyś zainteresowana to blogi znajdziesz w moim profilu :) Może miałabyś ochotę wziąć udział? Nie żebym namawiała, po prostu polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma co! Prawdziwe pyszności !

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe, ile trzeba piec bez termoobiegu (w piekarniku gazowym)

    OdpowiedzUsuń