Idzie wiosna czas na zmiany, dlatego na obiad mielone ciut inaczej ;-)
Ogólnie staram się przemycać dzieciakom co się da ;-) z racji ostatnich grymasów nabytych w przedszkolu ....
wykonanie banalnie proste, ale ten zapach i smak ... mioooodzio :-)
Składniki:
- 1 kg mięsa mielonego (ja miałam zmielony karczek)
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, rozmaryn, czerwona słodka papryka, kolendra (daję na oko ;-) mniej więcej po łyżeczce
- 2 ząbki czosnku
- 2 średnie cebule
- 1 większa marchew lub 2 mniejsze
- jedno duże jajo ( lub dwa mniejsze)
- drobno mielone otręby owsiane 1/2 szklanki
Mięsko zasypujemy przyprawami, czosnek wyciskamy, mieszamy i wstawiamy do lodówki do przegryzienia minimum 1h (chociaż robiłam także z biegu). Marchewkę i cebulę, obieramy, kroimy na części i miksujemy w blenderze na bardzo drobne kawałeczki "prawie papkę".
W wersji dla dorosłych cebulkę kroję w kosteczkę. Powstałą "papkę" dodajemy do mięsa, mieszamy, dodajemy otręby. Formujemy kotleciki, układamy w naczyniu żaroodpornym (mi wyszły dwa takie naczynia) , przykrywamy pokrywką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika 180 stopni z termoobiegiem na około 45 minut. Pod koniec zaglądamy czy się za bardzo nie przypiekają.
W wersji z karczkiem nie smaruję niczym naczynia, nie dodaję dodatkowego tłuszczu, gdyż tłuszczyk pięknie się wytapia z karczku.
Smacznie, zdrowo i mniej kalorycznie :-)
dodatkowo nie trzeba stać nad patelnią :-)
nie ma to jak ułatwiać sobie życie :-)
wyglada pysznie:))
OdpowiedzUsuńI kusić biedną koleżankę ;) Pycha !
OdpowiedzUsuńsama się kuszę ;-)))))))))))
UsuńOjej,ale mi narobiłaś apetytu na nie :)
OdpowiedzUsuńJa też takie robię, dla synka wersja jaką podałaś, dla nas dodaję starte na tarce i przesmażone pieczarki. Muszę przyznać, że są pyszne :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam w naczyniu żaroodpornym robić kotletów.
OdpowiedzUsuńfajny patent.
marchewkę gotowaną staram się Emilce ograniczać, gdyż ma po niej zaparcia.
niestety jest to jej ulubione warzywo.
Ciekawy przepis. Muszę zrobić takie moim chłopakom niedługo :)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj tez mielone. Takie tradycyjnie, ale nie pamietam kiedy Adas tak glosno mlaskal ;)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak tylko spróbowac :)
OdpowiedzUsuńJak wyzdrowieję do weekendu, to zrobię, jak nie to w tygodniu :P
OdpowiedzUsuńnie pomyślałabym żeby kotlety mielone upiec...
OdpowiedzUsuńsię właśnie zaczęłam zastanawiać czy za jakieś 2-3 tygodnie nie zrobić takich kotlecików z piersi kurczaka i nie dać małej :) dzięki za inspirację :)))
oj ja tez koniecznie wyprobuje ten przepis:)
OdpowiedzUsuńostatnio mogłabym jeść mielone co drugi dzień =) a pewno skorzystam z tego przepisu =)
OdpowiedzUsuńO proszę, zapisuję do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze przepis na marchewkę bym chętnie podpatrzyła - bo po zdjęciu widzę, ze jakoś inaczej robiona niż u nas w domu (nasza jest mocno papkowata...)
A to świetny pomysł i już go zapisuje do wykorzystania, bo ja nie lubię smażonych.
OdpowiedzUsuńPysznie :)
OdpowiedzUsuńmoja mama takie robi na ewkowy piknik urodzinowy :) pyszna przekąska piknikowa na zimno (także na patyczku, małe kulki!) i obiad na ciepło :) i jeszcze z groszkiem w środku jadłam, mmmm! :)
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałabym zaprosić Cię na "Książeczki synka i córeczki" oraz na "Babylandię" na dwie zabawy, w obu do wygrania ciekawe książki, ale nie tylko, bo jest również kilka sztuk biżuterii hand-made i drobiazgów do tworzenia biżuterii :) Nie chce narażać się wklejając bezpośrednio linki, ale jeżeli byłabyś zainteresowana to blogi znajdziesz w moim profilu :) Może miałabyś ochotę wziąć udział? Nie żebym namawiała, po prostu polecam :)
OdpowiedzUsuńEhhh na diecie jestem :)
OdpowiedzUsuńmięsko z indyka i będzie light ;-)
UsuńNie ma co! Prawdziwe pyszności !
OdpowiedzUsuńojj tak pyyysio :))
UsuńCiekawe, ile trzeba piec bez termoobiegu (w piekarniku gazowym)
OdpowiedzUsuń