Click Me

sobota, 29 czerwca 2013

Przepyszne ogórki małosolne

Do zeszłego roku nie robiłam przetworów, gdyż nie miałam gdzie ich trzymać. Mieszkanie w bloku, mała kuchnia..., dodatkowo brak piwnicy i strychu nie dawał mi wyboru ... Jesienią po przeprowadzce odżyłam i zrobiłam pierwsze dżemy z jabłek, sosy pomidorowe :-)
Marzenie!!!
Teraz gdy mamy sezon ogórkowy pierwsze co pomyślałam o ogórkach małosolnych :-)
Wiecie kto jest największym smakoszem ogórków w naszej rodzinie ??
GABRYSIA!!
Dlatego na jej jutrzejszej imprezie plenerowej, nie może zabraknąć ogórków małosolnych.
najpierw zadzwoniłam do mojego Taty :-) po przepis... kazał jeszcze skonsultować przepis z Babcią ;-)
Przygotowałam je we czwartek z samego rana.
Na targu kupiłam świeżutkie ogóreczki, młody czosnek, koper ... i zaczęłam działać.



Przepis: 
1kg ogórków mniejszych i cieńszych ( ja miałam takie średnie )
5 ząbków czosnku
pęczek kopru z kwiatami
1 kopiasta łyżka soli do przetworów
woda  
liść laurowy
można dodać też chrzan ale niekoniecznie (ja chrzanu nie dostałam, więc nie użyłam)

ja robiłam podwójna porcję ;-) bo będzie nas całkiem sporo :-) z reszta Gabi już zaczęła te ogórki wyjadać ;-)


Ogórki najlepiej zrobić około 3 dni przed imprezą :-) 

Przygotowanie:

Ogóreczki myjemy, obcinamy końcówki. Dodatkowo kroimy je z jednej strony wzdłuż i z drugiej strony wzdłuż ale po drugim boku ;-). Chyba lepiej wyjaśni to zdjęcie.



Koper myjemy, czosnek obieramy z łupinek, ja dodatkowo większe cząstki przekroiłam na pół. Jeśli mamy młody czosnek, to łupiny z cząstek możemy ułożyć na dnie naczynia w którym będziemy układać ogórki..

Bierzemy słoik albo naczynie kamionkowe i na dno kładziemy łupiny z młodego czosnku, koper i czosnek, przykrywamy pierwszą warstwą ogórków.


z łupinami z czosnku

Czynność tę powtarzamy aż do wypełnienia naczynia.



Nastawiamy garnek z wodą, dodajemy listek laurowy, doprowadzamy do wrzenia, wsypujemy sól, mieszamy do rozpuszczenia.


Wrzątkiem zalewamy ogórki, przykrywamy i odstawiamy w ciemne miejsce. Można obciążyć pokrywkę by ogórki nie wykipiały. Ale mi nic nie kipiało ;-)



W domu cudownie pachnie ogórkami przy takich pracach.
Już na drugi dzień można było spróbować pysznych ogóreczków. Dzisiaj już Gabi do obiadu wcinała ogórki ;-)

Jutro poznam opinię gości ;-)

A teraz zabieram się za tort ;-),  biszkopt wyszedł przepięknie, także oby mi masy wyszły!!

Trzymajcie proszę kciuki za pogodę oby była tak jak dzisiaj :-)


25 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie. A domowej roboty są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy kciuki za pogodę :) Udanej imprezy urodzinowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kciuki trzymam, a takie ogórki sama bym Ci podkradła ;)
    A i czekam na zdjęcie tortu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie, będzie :-) właśnie się robi ;-)) tylko mam dylemat co do opłatka bo nie wiem kiedy go kłaść na tort ....

      Usuń
  4. Muszę wypróbować ten patent z przecinaniem. Trzymam kciuki za ładną pogodę.

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz! Ciezarnej takie smaki robisz...:p

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo, pięknie, u nas na warzywniku już małe ogóreczki, za tydzień skorzystam z Twojego przepisu :) pokaż koniecznie torty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokażę pokażę, jeszcze jutro robię jeden do przedszkola ;-)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie ogórki. Ja również już zrobiłam, ale dopiero jutro spróbuję:) Udanej imprezy:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmm ale smaka narobiłaś :) Uwielbiam ogórki ale sama nie potrafię zrobić:/ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie przepadam, ale mój mąż choruje na nie! Przyda się!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając post czuję ten zapach! Pyyyyyyyyyyycha :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ble :P ja wolę takie mocno zakiszone, najlepiej takie co już rok w słoiku się kiszą :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogórków zarówno małosolnych jak i kiszonych nigdy nie robiłam z liściem laurowy, ale z chrzanem obowiązkowo. A co do zalewania wodą przegotowaną - to w sumie też się tego nigdy nie trzymam - może z lenistwa ;), ale w sumie ta ciepła woda powoduje tylko to, że szybciej ogórki przechodzą tą całą wodą i szybciej można je jeść. Jak się zaleje zimną wodą i postawi kamionkowe naczynie czy nawet słoik w ciepłym miejscu, to one już nawet na drugi dzień są dobre:) Ale w sumie każdy ma inny przepis i każdemu swoje i tak najlepiej smakuje! :)

    OdpowiedzUsuń